Za nami szczyt sezonu. Drugi rok z rzędu nie można było w ostatniej chwili kupić za bezcen wycieczki. W ubiegłym roku przyczyną było bankructwo Sky Club w lipcu. W tym touroperatorzy dobrze ocenili popyt i nie muszą dopłacać do interesu.




— Mamy do czynienia z bardzo rzadko spotykaną sytuacją, w której wycieczki nabywane na dwa tygodnie przed wyjazdem były na ogół droższe niż te same wycieczki oferowane w terminach wcześniejszych. Średnie ceny w pierwszym tygodniu sierpnia, czyli szczycie sezonu, wzrosły z 2849 na początku kwietnia do 2934 zł pod koniec lipca, o 85 zł, czyli prawie o 3 proc. — mówi Andrzej Betlej, współwłaściciel firmy analizującej rynek turystyczny TravelDATA.
Wyliczenia opiera na porównaniu cen touroperatorów od 1 kwietnia do 19 lipca (bo wtedy wyjazdy w pierwszym tygodniu sierpnia stają się tzw. lastami) na siedmiu najważniejszych kierunkach, w czterogwiazdkowych hotelach z opcją all inclusive dla jednej osoby w pokoju dwuosobowym.
— Ceny tegorocznej oferty last minute nie są już tak niskie jak w ostatnich latach. To konsekwencja plajt dużych biur podróży, które stosowały politykę niskich cen, co zmuszało pozostałe biura do jeszcze większych obniżek — uważa Małgorzata Strzylak z Alfa Star.
Powrót na Olimp
Najbardziej podrożały wyjazdy na Kretę, a największe spadki zanotowały wycieczki do Egiptu.
— Do czasu niepokojów społecznych w tym kraju ceny wycieczek wykazywały tendencję wzrostową, podobnie jak na innych kierunkach, a dopiero później zaczęły spadać, czasem nawet do poziomów niższych niż na początku kwietnia. Głównym beneficjentem tych wydarzeń zostały kierunki greckie (np. Kreta) oraz tanie kierunki alternatywne, czyli Tunezja i Bułgaria — ocenia Andrzej Betlej. Powodów dużych zwyżek w Grecji jest więcej.
— To także odreagowanie po bardzo dużym ubiegłorocznym spadku, który według Urzędu Lotnictwa Cywilnego wyniósł aż 26 proc. — wyjaśnia ekspert TravelDATA. W rozbiciu na konkretne biura największe przeceny notują touroperatorzy specjalizujący się w kierunkach, które w tym roku odnotowują duże spadki zainteresowania (np. biuro Alfa Star, które w ofercie ma sporo wyjazdów do Egiptu).
— Mamy bogatą ofertę wyjazdów do Egiptu, który w dalszym ciągu jest naszym numerem 1. Jednak w ofercie posiadamy jeszcze wiele innych kierunków, dlatego nie odczuwamy dotkliwie tej sytuacji — mówi Małgorzata Strzylak.
Dobry rok
Najwięcej zyskują ci, którzy sprzedają najbardziej dochodowe kierunki: np. biuro Grecos koncentrujące się na Grecji.
— Wysokie ceny last minute u większości touroperatorów wskazują na to, że ich wyniki finansowe powinny po tak udanym sezonie letnim ulec wyraźnej poprawie. Jest to też cenna wskazówka, że kondycja biur podróży nie tyle zależy od panującej koniunktury na rynku turystycznym, ile od dobrze zaprojektowanych programów, które pozwolą na uniknięcie nadmiernej liczby głęboko przecenionych ofert last minute — uważa Andrzej Betlej. Tegoroczne doświadczenia mogą zmienić zachowania klientów.
— Już na ten sezon sprzedaliśmy prawie o 10 proc. więcej ofert w first minute. Teraz spodziewam się, że może być to wzrost o 15-20 proc. — mówi Marek Andryszak, prezes TUI Poland, który w tym roku finansowym zakończonym we wrześniu będzie mieć zapowiadany zysk.