Zarządzana przez Sebastiana Siemiątkowskiego szwedzka spółka z branży „kup teraz, zapłać później”, która zadebiutowała na nowojorskiej giełdzie we wrześniu, osiągnęła w minionym kwartale 903 mln USD przychodów. Są o 26 proc. wyższe niż rok wcześniej. Analitycy prognozowali 882 mln USD. Spółka oczekuje, że w obecnym kwartale jej przychody przekroczą 1 mld USD.
Wielkość sprzedaży brutto (GMV) Klarny, czyli suma pieniędzy, którą klienci wydali na produkty na platformie, zanim uwzględniono koszty operacyjne, takie jak wysyłka czy podatki, wzrosła o 23 proc. do 32,7 mld USD. W USA, które są największym rynkiem szwedzkiej spółki, GMV wzrosło o 43 proc. Liczba aktywnych klientów Klarny zwiększyła się w minionym kwartale o 32 proc. w ujęciu rocznym do 114 milionów. Spółka zakończyła go stratą netto wysokości 95 mln USD. Rok wcześniej miała 12 mln USD zysku. Tłumaczy, że to w dużym stopniu skutek przejścia na amerykańskie zasady rachunkowości. Strata na akcję Klarny wyniosła w minionym kwartale 25 centów. Analitycy prognozowali 33 centy straty na akcję.
Akcje Klarny były sprzedawane w IPO we wrześniu po 40 USD. Po debiucie rynek wyceniał je nawet na 57,20 USD. W handlu przedsesyjnym sprzedawane są po 34,25 USD, czyli o 1,8 proc. poniżej kursu z ostatniego zamknięcia.