W związku z awarią przestały działać m.in. sygnalizacja świetlna i linie telefoniczne. Brak prądu odbił się na transporcie publicznym - większość pociągów została zatrzymana. Utrudnienia dotknęły ponadto lotniska, m.in. port lotniczy Madryt-Barajas, a także metro w Barcelonie i Lizbonie. W Madrycie zawieszono rozgrywki tenisowe Mutua Madrid Open, a szpitale musiały przejść na zasilanie awaryjne z generatorów.
Hiszpański rząd i operator sieci energetycznej pracują obecnie nad zidentyfikowaniem usterki i usunięciem jej skutków. Dziennik "El Pais" przekazał, że rząd zwołał spotkanie sztabu kryzysowego w siedzibie spółki Red Electrica w Madrycie, a władze innych dużych miast, takich jak Barcelona, Sewilla i Walencja, organizują spotkania na szczeblu lokalnym.
Przyczyna na razie nie jest znana
Portugalski operator E-Redes wskazał, że problem mógł mieć źródło w hiszpańskiej sieci dystrybucyjnej. Francuski operator RTE potwierdził także krótkotrwałe zakłócenia na południu kraju.
Spółka Red Electrica stwierdziła w swoim oświadczeniu, że przyczyna rozległej awarii na razie nie jest znana, ale jest to najpoważniejsza sytuacja tego typu w historii Hiszpanii. Operator szacuje, że przywrócenie funkcjonowania sieci może potrwać do 10 godzin. Portugalskie Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa podkreśliło z kolei, że obecnie nie ma sygnałów świadczących o tym, że infrastruktura padła ofiara cyberataku.
Głos w sprawie zabrała również Komisja Europejska. Jej przedstawicielka stwierdziła, że pozostaje w kontakcie z władzami krajowymi Hiszpanii i Portugali, a także spółkami odpowiedzialnymi za sieci przesyłowe.
Rzeczniczka KE Paula Pinho zapewniła również, że - zgodnie z obowiązującymi w UE przepisami, takimi jak kodeks awaryjny - istnieją protokoły mające na celu przywrócenie funkcjonowania systemu.
Kluczowa ochrona infrastruktury
– Takie duże awarie mogą być skutkiem wielu zdarzeń, w tym prawdopodobne są błędy ludzkie – komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii.
Podkreśla, że systemy elektroenergetyczne radzą sobie z różnego rodzaju awariami. W Polsce do sporej awarii, której skutkiem było wyłączenie największej w kraju Elektrowni Bełchatów, doszło w 2021 r. Operator systemu zareagował na tyle szybko, że odbiorcy nie odczuli ubytku mocy.
– Warto spoglądać na Ukrainę. Mimo, że jej infrastruktura energetyczna jest systematycznie atakowana przez Rosję, system szybko się podnosi – dodaje ekspertka.
Jednocześnie wskazuje na nowe wyzwania związane z aktualną sytuacją geopolityczną i rozwojem technologii, na przykład dronów, które mogą uszkodzić elementy infrastruktury. Kluczowa staje się więc ochrona fizyczna infrastruktury i cyberbezpieczeństwo. Jej zdaniem poziom ochrony nie jest dostosowany do nowych zagrożeń.
– System elektroenergetyczny był dawniej systemem zamkniętym. Wówczas najważniejsza była fizyczna ochrona obiektów takich, jak elektrownie. Dziś coraz więcej podmiotów ma do tego systemu dostęp, co jest skutkiem rozwoju energetyki rozproszonej w tym prosumenckiej – wyjaśnia Joanna Maćkowiak-Pandera.
Jej zdaniem Polska potrzebuje dużo lepszej koordynacji w zakresie energetyki na poziomie państwowym.
Zwraca przy tym uwagę, że sytuacja na Półwyspie Iberyjskim nie powinna mieć wpływu na polski system elektroenergetyczny. O tym samym zapewnia operator systemu, Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
PSE: krajowy system jest bezpieczny
“Awaria na Półwyspie Iberyjskim nie spowodowała zakłóceń w pracy krajowego systemu elektroenergetycznego. System pracuje stabilnie” – czytamy w komunikacie na stronie PSE.
Na temat blackoutu wypowiedział się także minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
- Jesteśmy w procesie wzajemnego informowania się o sytuacji. Nie mam jeszcze żadnej wiedzy, która potwierdzałaby, że to był incydent w cyberprzestrzeni, ale niczego na tę chwilę nie można wykluczyć. Postępowanie w tamtych państwach trwa. Z tego, co już wiem, pierwsze usługi są powoli przywracane - powiedział PAP wicepremier.
- Dzisiaj nic nie wskazuje na to, żeby system polski był zagrożony blackoutem, ale ta koordynacja będzie odbywała się na bieżąco, bo informacje dopiero będą spływały - dodał.
