Spadek cen ropy naftowej może być dla gospodarki strefy euro zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, wynika z analizy Bloomberga. Dzięki niemu w kieszeniach konsumentów i w kasach przedsiębiorstw zostaje więcej pieniędzy. Z drugiej strony jednak jego wpływ na spadek inflacji może doprowadzić do znacznego obniżenia oczekiwań inflacyjnych. Szef EBC Mario Draghi obawia się, że przyczyni się to do wpadnięcia gospodarki w spiralę deflacyjną, która utrudnia spłacanie zadłużenia, skłania konsumentów do odkładania zakupów na później oraz sprawia, że inwestycje mniej opłacają się przedsiębiorstwom.
- Decyzja OPEC o powstrzymaniu się przed zmniejszeniem produkcji czyni bardziej prawdopodobnymi zdecydowane działania ze strony EBC. W 2015 r. zobaczymy pozytywny wpływ tańszej ropy na gospodarkę, jednak nie powinno to powstrzymać gołębich członków władz monetarnych przed kolejnymi działaniami – komentował Holger Sandte analityk banku Nordea Markets.
EBC, który w październiku zdecydował o rozpoczęciu programu skupu aktywów, większość ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga spodziewa się zwiększenia wsparcia. Jak zapewnił Mario Draghi, członkowie władz monetarnych jednogłośnie popierają takie działania, jeśli miałyby one okazać się potrzebne. Tymczasem według Bank of America Merrill Lynch EBC rozszerzy programy skupu obligacji o obligacje skarbowe krajów strefy euro w marcu przyszłego roku.
