BM BPHPBK: zapowiada się spokojny początek sesji na rynku futures

Jacek Buczyński
opublikowano: 2004-04-26 09:10

Popyt nie wykorzystał w pełni szansy jaką stworzył powrót optymizm na rynkach amerykańskich i stosunkowo dobre nastroje na giełdach zachodnich. Piątkowa sesja przyniosła wprawdzie wyhamowanie spadków i lekki wzrost, ale jej z jej przebiegu nie wynikają powody do optymizmu.

Przez większość notowań przeważała mało ciekawa konsolidacja, a w ostatnich godzinach znowu zaznaczyła się lekka przewaga niedźwiedzi. W ten sposób nie można więc mówić o zażegnaniu groźby dalszego osłabienia nawet w najbliższych dniach, tym bardziej że już pierwsze z oporów były dla ostrożnych byków zbyt dużym wyzwaniem. Otwarcie wypadło na lekkim plusie, a zaraz na początku kurs powrócił ponad przebitą w czwartek linię pięciomiesięcznych wzrostów na 1812 pkt. Wystarczającą zaporą dla wzrostów był jednak poziom 1820 pkt. i właśnie pomiędzy linią trendu a nim miała miejsce większość wahań w pierwszych godzinach. Przed południem byki zdecydowały się na nieco śmielsze podciągnięcie rynku, ale po niewielkim naruszeniu górnej granicy horyzontu wzrost został łatwo zatrzymany. Na rynku zapanował jeszcze większy marazm, a żadna ze stron nie wykazywała większej inicjatywy. Na dwie godziny przed końcem lekką przewagę uzyskała jednak podaż i choć nie było mocnej wyprzedaży to jednak kurs powoli opadał coraz niżej. Impulsem dla niedźwiedzi była też reakcja rynków światowych, a zwłaszcza kontraktów amerykańskich na dane zza oceanu. Już do końca dnia pomimo próby odbicia nic się w rezultacie nie zmieniło i rynek powoli osuwał się niżej.

Wyhamowanie przeceny i odbicie nie zmieniają istotnie sytuacji, która po czwartkowej przecenie wyraźnie się pogorszyła. Żaden z mocniejszych sygnałów sprzedaży nie został anulowany i groźba dalszego osłabienia ciągle istnieje. Popyt był bowiem zbyt słaby by zakończyć ponad przełamaną linią wzrostów z listopada, choć przez większą część dnia utrzymywał kurs powyżej, nie mówiąc już o bezpośrednim zagrożeniu równie ważnego oporu w połowie czwartkowego korpusu na 1833 pkt. Linia trendu, która dziś znajdzie się na wysokości 1816 pkt. powinna być nadal mocną barierą, a bez pokonania powyższych ograniczeń nie ma co liczyć wkrótce na wyraźniejszą poprawę. Trudno także o powody do optymizmu ze strony wskaźników. Stochastic wszedł już wprawdzie do strefy wyprzedania, a %R jest tego bliski, jednak nie są to wystarczające oznaki możliwych wzrostów, tym bardziej że np. MACD nie potwierdził odreagowania i przyspiesza tempo spadków po przebiciu średniej. W tym układzie można więc najwyżej spodziewać się uspokojenia w najbliższych kilku dniach. Poza ostatnim minimum na 1797 pkt. kolejnymi wsparciami będą poziom 1795 pkt. i 61.8% zniesienia miesięcznej fali zwyżkowej na wysokości 1786 pkt. Dzisiejsza sesja może rozpocząć się bez większych zmian. W pierwszych godzinach powinno być stosunkowo spokojnie, a nawet popyt może postarać się o lekkie podciągnięcie rynku. Większej aktywności niedźwiedzi można oczekiwać już w okolicach pierwszego z powyższych oporów i w razie zdecydowanego testu możliwe jest wyraźniejsze osłabienie.