David Cui, odpowiedzialny w BoA ML za strategię na chińskim rynku prognozuje, że indeks Shanghai Composite będzie wynosił na koniec roku 2600 pkt, co oznacza spadek o prawie 30 proc. Chiński rynek akcji odczuje skutki znacznego wzrostu zadłużenia w krótkim czasie.

- Historycznie, każdy kraj, który tak szybko się zadłużał, nieuchronnie miał problemy systemu finansowego, włączając dewaluację waluty, rekapitalizację banków i wysoką inflację. Nie spodziewamy się, aby Chiny były wyjątkiem – napisał Cui. - Uważamy, że rząd utrzymał stabilność systemu w ciągu ostatnich lat pozwalając na różne niejawne gwarancje, aby się zabezpieczać, co spowodowało kruchość systemu finansowego – dodał.
Strateg BoA ML podkreśla, że utrzymująca się delikatna równowaga jest funkcją gotowości chińskich polityków do uzyskiwania krótkoterminowych korzyści kosztem długoterminowych bolączek.
Chiński rynek akcji jest drogi, przekonuje Cui. Jeśli wyłączyć z niego banki staje się jeszcze droższy, wskazuje. Jego zdaniem, jeśli dojdzie do sytuacji, kiedy władze nie osiągną tego, co według inwestorów powinny, np. nie zrealizują celu PKB, czy nie utrzymają stabilności juana, może to spowodować destabilizację chińskiego systemu finansowego.
- Uważamy, że najbardziej narażone są renminbi, a potem rynek akcji, spłata długu i być może ceny nieruchomości mieszkaniowych – napisał Cui. - Jakikolwiek brak realizacji tych „obietnic” może być powodem wzrostu skali problemów – dodał.