Po wyjątkowo trudnym pierwszym półroczu 2020 Booksy wkracza w nowy rok z dobrą wiadomością - o zamknięciu inwestycyjnej rundy C i pozyskaniu 70 mln USD (transakcja została zawarta jeszcze w końcówce ubiegłego roku). Pieniądze na dalsze skalowanie biznesu wyłożyli głównie nowi inwestorzy - nowojorski fundusz Cat Rock Capital i londyński Sprints Capital. W rundzie wzięli też udział dotychczasowi udziałowcy finansowi.
- Współpraca z nimi jest dla nas niezwykle cenna. Cat Rock zainwestował np. 750 mln USD w Just Eat Takeaway, w portfelu miał także naszego konkurenta – Mindbody, który został później wykupiony przez jeden z funduszy private equity. Sprints Capital także może pochwalić się dużym doświadczeniem w inwestowaniu w marketplace’y – zaznacza Stefan Batory, prezes i współzałożyciel Booksy.
- Odsłaniając nieco kulisy inwestycji: Sprints Capital obserwował jednocześnie Booksy i Versum – ujawnia Sebastian Maśka, prezes spółki Versum, właściciela portalu rezerwacyjnego Moment.pl, która pod koniec 2020 r. została połączona z Booksy.
Pandemia z pewnością zmieniła bieg wydarzeń, natomiast – zdaniem Stefana Batorego - nie spowodawała, że pula kapitału do pozyskania się skurczyła. Wręcz przeciwnie.

Trudny rok 2020
Booksy do rundy inwestycyjnej przymierzało się już wiosną ubiegłego roku. Negocjacje zostały jednak przerwane ze względu na wybuch pandemii COVID-19 i lockdown wprowadzony niemalże na wszystkich światowych rynkach, na których aplikacja jest dostępna. Fryzjerzy i salony kosmetyczne, czyli główni klienci Booksy, zostali pozbawieni możliwości prowadzenia działalności. Zamarł więc ruch w aplikacji, część klientów zrezygnowała, inni czasowo zawiesili konta. W związku z tym spółka podjęła decyzję o masowych zwolnieniach.
W miarę luzowania obostrzeń klienci zaczęli powracać - niestety nie wszyscy. Szef Booksy przyznaje, że wielu z nich nie uruchomiło ponownie salonów. Aplikacją zainteresowała się natomiast nowa grupa firm, także z sektorów, których wcześniej Booksy nie obsługiwało. W Polsce po aplikację sięgnęły BNP Paribas, Alior Bank, Credit Agricole, ANG Spółdzielnia i Play - za jej pośrednictwem umawiają swoich klientów z doradcami. Dla Booksy był to ratunek - głównie w wymiarze wizerunkowym.
W drugiej połowie ubiegłego roku firma przystąpiła do ofensywy i, poza fuzją z Versum, przejęła mniejszego, amerykańskiego konkurenta - GoPanache. Po zwiększeniu zasięgu biznes stał się atrakcyjny dla inwestorów venture capital
- Gdyby nie pandemia, runda inwestycyjna prawdopodobnie zostałaby zamknięta kilka miesięcy wcześniej, sądzę jednak, że byłaby mniejsza i przeprowadzona przy niższej wycenie – twierdzi Michał Rokosz, partner w Inovo, funduszu zaangażowanym w Booksy.
- Booksy w ostatnim półroczu 2020, podobnie jak Versum, utrzymywało się już z przychodów. Sytuacja nie zmuszała nas więc do pozyskiwania kapitału od inwestorów. Z drugiej strony, rozwijając marketplace, musimy być numerem jeden w swojej kategorii, inaczej któregoś dnia znikniemy z rynku. Stąd decyzja o kolejnej rundzie – mówi Stefan Batory.
Kapitał zewnętrzny
Inwestor z Inovo zapewnia, że obecnie kondycja Booksy jest bardzo dobra, przeprowadzona w obliczu pandemii restrukturyzacja pozwoliła start-upowi osiągnąć „break even” i utrzymać rentowność przez kilka kolejnych miesięcy.
Przypomnijmy: Booksy działa w modelu start-upowym, co oznacza, że dąży do błyskawicznego zwiększenia skali działania. Rozwija się, korzystając z zewnętrznego kapitału, a nie z bieżących przychodów. Taka formuła może okazać się ryzykowna dla firmy, np. w sytuacji kryzysu rynkowego, o czym Booksy przekonało się w chwili wprowadzenia lockdownu w sektorze beauty.
- Teraz spółka ma kapitał na bardzo agresywny wzrost. Dodatkowo połączenie z Versum pozwoli jej przyspieszyć rozwój produktu. Gdyby nie fuzja, pozyskany właśnie kapitał nie mógłby być wykorzystywany nawet przez kilka miesięcy, do momentu zrekrutowania zespołu IT – mówi Michał Rokosz.
Obecnie Booksy i Versum pracują nad połączeniem kompetencji i zaplecza infrastrukturalnego. Pod banderą Booksy skupią się na zwiększaniu udziału w kluczowych rynkach – USA, Wielkiej Brytanii i Europie. Już teraz z aplikacji korzysta 13 milionów użytkowników na świecie. Plan na 2021 r. przewiduje obsłużenie blisko 100 mln wizyt o wartości ponad 10 mld zł.