Syndyk Agnieszka Biała przekazała PAP w poniedziałek, że od ogłoszenia upadłości w kwietniu 2024 r. firma działa nieprzerwanie, prowadzi działalność produkcyjną, utrzymuje zatrudnienie i moce produkcyjne.
Dodała, że w ciągu pierwszego roku od ogłoszenia upadłości wynik finansowy spółki poprawił się, strata została zmniejszona o kilkadziesiąt milionów złotych, zostały obniżone koszty.
- Obecnie, za okres pierwszych 5 miesięcy kolejnego roku Kampol notuje zysk prawie 6 mln zł, kolejne miesiące powinny ten trend utrzymać. Wszystkie zobowiązania, które powstają po ogłoszeniu upadłości w toku prowadzonej działalności gospodarczej są płacone na bieżąco – powiedziała syndyk.
Jak podała, firma została wyceniona na ponad 200 mln zł, z czego 130 mln zł stanowi majątek trwały przedsiębiorstwa, a pozostała kwota to wartość zapasów i należności. Zobowiązania spółki wynoszą obecnie ok. 250 mln zł.
- Nabywający zakłady inwestor nie będzie obciążony długami Kampolu powstałymi przed ogłoszeniem upadłości - poinformowała Agnieszka Biała. Dodała, że z uzyskanej kwoty syndyk będzie spłacał zadłużenie powstałe przed upadłością.
Syndyk powiedziała, że w zakładach w Milejowie i Rykach pracuje łącznie ponad 230 osób. Liczy, że utrzymanie zatrudnienia i produkcji w zakładach pozwoli uzyskać wyższą cenę sprzedaży.
Termin składania ofert zakupu minął w czwartek, jednak nie wpłynęła żadna oferta. Kolejny termin – podała - został wyznaczony na 19 grudnia, natomiast otwarcie ofert i ewentualną licytację zaplanowano na 22 grudnia.
Przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80 w spółce Stanisław Śluzek powiedział PAP, że syndyk współpracuje ze związkami. - Nie ma zwolnień, poza naturalnymi odejściami. Wszystkie zobowiązania pracownicze, w tym nadgodziny, są płacone na czas. Załoga jest doświadczona, a pracy jest dużo. Firma przede wszystkim potrzebuje kupca, który doinwestuje zakład. Pracownicy są w zawieszeniu, czuć zmęczenie sytuacją – stwierdził.
W grudniu 2022 r. przed zakładem Kampol-Fruit w Rykach zebrało się kilkudziesięciu rolników, którzy nie otrzymali zapłaty za dostawę owoców i warzyw. Ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk informował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółkę i zapowiedział starania, żeby dostawcy odzyskali swoje należności.
W lutym 2023 r. 35 zarzutów dotyczących oszustwa na łączną kwotę ok. 9,5 mln zł usłyszał prezes firmy Piotr F. Jak ustaliła prokuratura, podejrzany wprowadził rolników w błąd co do swojej sytuacji finansowej i nie zapłacił za dostarczone produkty rolne. Przedsiębiorca nie przyznał się do zarzutów.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka przekazała w poniedziałek, że postępowanie jest w toku, śledczy czekają na opinie biegłych.
Podejrzanemu grozi do 8 lat więzienia.
