BRANŻA LEKKA BOI SIĘ PROGNOZ
Dwie spółki podały prognozy wyników. Cztery zrobią to wkrótce. Dwie na pewno nie.
LEKKIE WAHANIE: Większość spółek giełdowego sektora lekkiego, w tym i Bytom, kierowany przez Cezarego Przybyslawskiego, waha się, czy opublikować tegoroczne prognozy wyników finansowych. Rada Bytomia podejmie decyzję przed końcem stycznia. fot. Borys Skrzyński
Z 17 spółek zaliczanych do giełdowego sektora lekkiego w 1999 roku jedynie cztery zdecydowały się opublikować własne prognozy wyników finansowych. W tym roku powinno być nieco lepiej — rynek zna już zamierzenia dwóch emitentów, wkrótce pozna prognozy czterech kolejnych.
Oficjalne prognozy wyników finansowych na 1999 rok odważyły się przekazać tylko cztery firmy reprezentujące na GPW branżę lekką: Masters (dawne Elpo), Sanwil, Skotan i Wistil.
Rynek zna już tegoroczne założenia Novity oraz grupy Próchnika. Zarządy kilku innych firm już oświadczyły, że w najbliższej przyszłości opublikują założenia finansowe na rok 2000. Na pewno nie uczynią tego władze Delii oraz LZPS Protektor.
Wszystkich nie obejmę
Analitycy giełdowi nie poświęcają zbyt wiele czasu emitentom z branży lekkiej. Opracowania na temat tego typu spółek powstają sporadycznie. Zazwyczaj są tworzone przy okazji wprowadzania papierów przedsiębiorstwa do publicznego obrotu i mającej nastąpić potem subskrypcji akcji na rynku pierwotnym. W następnych okresach raporty nie są aktualizowane. Specjaliści sytuację tę tłumaczą coraz większą liczbą emitentów giełdowych
— Nie sposób przecież monitorować wszystkich — twierdzą analitycy.
Z tego powodu ich uwaga skupia się na firmach, którymi w największym stopniu zainteresowani są inwestorzy, np. na branży teleinformatycznej czy bankach. Spółki z sektora lekkiego nie cieszą się popularnością.
Optymizm 2000
Akcjonariusze spółek lekkich muszą polegać na innym źródle informacji. Wskazówkę wybiegającą w przyszłość, informującą jak firma będzie się rozwijać i co zamierza w danym roku osiągnąć, stanowić mogą np. oficjalne prognozy wyników finansowych jej zarządu. Trzeba jednak przyznać, że w 1999 roku kierujący firmami lekkimi nie rozpieszczali swoich akcjonariuszy tego typu informacjami. Wręcz przeciwnie były one bardzo skąpe. Na 17 firm z sektora jedynie władze czterech przedsiębiorstw upubliczniły swoje plany finansowe.
Rok 2000 zapowiada się nieco lepiej — zarządy spółek lekkich są dziś bardziej skore do publikowania planów finansowych. Pierwsze kroki zdążyły już uczynić managamenty Novity i Próchnika. W obu przypadkach inwestorzy znają już konkretne liczby. Zamiar ogłoszenia prognoz wyrazili prezesi kilku następnych emitentów.
— Sprzedaliśmy dotychczasową siedzibę spółki. Obecnie najważniejszą sprawą, którą się zajmujemy, jest nasza przeprowadzka. Do końca kwietnia zdążymy się z tym uporać. Prognozami wyników na 2000 rok zajmiemy się w drugim kwartale i wtedy zostaną one podane do publicznej wiadomości -— tłumaczy Jerzy Stępień, prezes Chemiskóru.
Do końca stycznia prognozy opublikuje Wistil. W drugiej połowie lutego uczyni to Sanwil. Następnie założenia finansowe przekaże na rynek także Lubawa.
Delia i LZPS milczą
— Sytuację w branży determinuje wiele czynników niezależnych od nas, które wpływają na nasze wyniki. Uznaliśmy, że w takiej sytuacji lepiej nie podawać prognoz w ogóle, niż je później korygować — mówi Stanisław Ferenc, dyrektor biura zarządu Delii.
Prognoz wyników na rok 2000 nie przekaże także LZPS Protektor. Jednak w przypadku tej spółki, jej prezes Stanisław Olejarz odmówił komentarza.
Planów finansowych zarządu nie poznają także prawdopodobnie inwestorzy w przypadku Wólczanki.
— We wrześniu 1999 roku zostały opracowane plany finansowe na rok bieżący. Raczej nie zdecydujemy się na podanie ich do publicznej wiadomości. Publikacja prognoz nie jest obowiązkiem emitenta. Wiążą się z nią dodatkowe obowiązki, np. konieczność podawania korekt. Zakres informacji, które nakazuje nam publikować prawo i tak jest bardzo obszerny. Druga sprawa to nieuczciwa konkurencja, która jest charakterystyczna zwłaszcza dla naszej branży. Udostępnianie jej dodatkowych informacji nie leży w naszym interesie — uważa Elżbieta Grabska, wiceprezes Wólczanki.
Inni się wahają
Jeszcze nie zdecydowaliśmy się, czy podamy do publicznej wiadomości prognozy na 2000 rok. Obecnie rozważamy tą kwestię — informuje Maria Kalicińska, wiceprezes i dyrektor finansowy Skotanu.
W przypadku paru innych firm decyzje o upublicznieniu prognoz bądź o ich ukryciu zapadną na posiedzeniach rad nadzorczych.
— Plany finansowe nie zostały jeszcze zatwierdzone. O tym, czy opublikujemy tegoroczne prognozy, rozstrzygnie styczniowe posiedzenie rady spółki. Jeśli zdecydujemy się na podawanie planowanych wyników do publicznej wiadomości, nastąpi to w lutym — twierdzi Dorota Wiler, członek zarządu Bytomia.
W tej sprawie organy nadzorcze zadecydują także w Arielu (rada zbiera się w drugiej połowie stycznia) oraz Garbarni Brzeg (spotkanie odbędzie się 22 lutego).
Spółką, która rokrocznie informowała akcjonariuszy o prognozach, był Masters (dawne Elpo). W tym roku nie jest to pewne.
— Obecnie przygotowujemy plany finansowe na 2000 rok, które będą gotowe pod koniec stycznia. W poprzednich latach stale podawaliśmy do publicznej wiadomości nasze prognozy, których niestety nie udało nam się poźniej zrealizować. Nasze biznesplany powstają w oparciu o założenia budżetowe państwa, które jak wiadomo w ciągu roku ulegają częstym zmianom. Rzutuje to na nasze wyniki. Dlatego też zastanawiamy się jeszcze, czy w tym roku publikować — wzorem lat poprzednich — nasze prognozy — twierdzi Kazimierz Brzeziński, prezes Masters.