Burson-Marsteller odjeżdża

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2001-02-21 00:00

Burson-Marsteller odjeżdża

Z powodu reorganizacji światowej sieci oraz słabych perspektyw rozwoju polskiego rynku Burson-Marsteller, jedna z pierwszych w Polsce sieciowych agencji PR, zamyka filię w Warszawie.

30 kwietnia Burson-Marsteller, międzynarodowa sieciowa agencja public relations, zamyka biuro w Warszawie.

— Reorganizujemy działalność na świecie. Poszukujemy nowych rynków. Postanowiliśmy zamknąć nasze biura w Warszawie i Moskwie, bo nie rokowały odpowiednich perspektyw wzrostu — twierdzi Alan VanderMolen, dyrektor generalny polskiego oddziału Burson-Marsteller.

Burston-Marsteller jako jedna z pierwszych wielkich sieciowych agencji PR otworzyła już w 1991 roku przedstawicielstwo w Warszawie.

— Agencja ta tworzyła rynek PR. Była kuźnią kadr dla młodszych agencji — twierdzi Marek Nowakowski, prezes Grupy Doradztwa Strategicznego, były szef Burson-Marsteller w Warszawie.

Jednak z drugiej strony BM od początku nie mógł znaleźć pomysłu na obecność w Polsce. Choć jako pionier rynku agencja szybko zdobyła poważnych klientów i stała się jego liderem, to prześladowały ją kłopoty kadrowe i nieumiejętność dostosowania się do specyfiki polskiego rynku.

Zdaniem obserwatorów, błędy personalne i organizacyjne sprawiły, że już po kilku latach BM zmuszony był wymienić niemal całą kadrę swojego 30-osobowego zespołu. Późniejsi zagraniczni szefowie nie potrafili działać w lokalnych realiach i agencja traciła dobrą opinię. Już od dwóch lat BM nie publikuje listy swoich klientów.

Decyzja Burson-Marsteller nie jest dobrym sygnałem dla środowiska agencji PR. Świadczy o tym, że według analityków tej międzynarodowej agencji nasz rynek nie będzie się w najbliższych latach szybko rozwijał.

— Rynek PR jest szczególnie wrażliwy na spadek tempa rozwoju gospodarczego — podkreśla Marek Nowakowski.

Kłopoty będą miały głównie mniejsze agencje specjalizujące się w organizacji i obsłudze imprez oraz konferencji prasowych. Nie będą one w stanie sprostać rosnącym wymaganiom klientów. Weryfikacja rynku sprawi, że znacznie poprawi się poziom obsługi świadczony przez agencje public relation.

— Obecnie działa tylko kilkanaście profesjonalnych agencji. Dla nich zleceń nie zabraknie. Reszta to spółki zajmujące się organizacją imprez i kateringiem — podkreśla Piotr Czarnowski, prezes agencji First Public Relations.