Catalyst nie zawiódł od ponad 2,5 roku

Michał Sadrak, obligacje.pl
opublikowano: 2025-07-02 15:07

Już bez mała 11 kwartałów giełdowi emitenci obligacji korporacyjnych nienagannie spłacają swoje zadłużenie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wyliczany przez Obligacje.pl wskaźnik niespłaconych papierów dłużnych spadł do 1,1 proc. na koniec II kwartału, notując najniższy poziom od dwóch i pół roku. Mówi on o tym, jaka część kapitału z wygasających w ostatnich 12 miesiącach obligacji firm nie wróciła do inwestorów. Przy czym statystyki te – już po raz ostatni – wciąż pozostają pod wpływem ostatnich umorzonych serii podporządkowanych obligacji Getin Noble Banku, jakie powinny były wygasać w drugiej połowie 2024 r.

Jeśli zatem pominąć statystyczny efekt rozłożonych w czasie skutków umorzenia długu GNB z września 2022 r., śmiało można mówić o prawie 11 kwartałach bez ani jednego zdarzenia kredytowego na Catalyst. Tyle bowiem mija od ostatnich problemów ze spłatą, jakie dotknęły właścicieli papierów dłużnych Europejskiego Centrum Odszkodowań

Utrzymanie dobrej passy w najbliższych miesiącach oznaczałoby zatem spadek 12-miesięcznego wskaźnika defaultów do zera na koniec września, co byłoby dopiero drugim takim przypadkiem w jego kilkunastoletniej historii (indeks liczymy od 2013 r.). Poprzednim razem zdarzyło się to w 2022 r., gdy rynkowym statystykom przestała w końcu ciążyć sprawa GetBacku, ale znajdowaliśmy się w przededniu przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku.

Naturalnie z każdym kolejnym kwartałem pełnej spłacalności notowanych na GPW korporatów może narastać przekonanie o nadmiernym optymizmie rynku. Zwłaszcza jeśli 10-letnia wartość indeksu defaultów to ponad 3,3 proc., co podpowiada, że w długim terminie całkowite uniknięcie wszelkich zdarzeń kredytowych może być niewykonalne. Szczęśliwie przez lata rynek długu przedsiębiorstw dojrzał, został bardzo mocno doregulowany (może aż za mocno), a podmioty o wątpliwej reputacji zostały z niego wykluczone.

Warto natomiast odnotować, że niezmącony spokój w II kwartale przerwały obawy inwestorów o sytuację finansową Ghelamco, którego obligacje zostały przecenione nawet o 40 proc. Od tego czasu ich notowania zdołały sporo odbić, a sam deweloper przekonuje, że już ma pieniądze na spłatę obligacji w połowie lipca (30 mln zł) oraz pracuje nad pozyskaniem kapitału na kolejne wykupy przypadające we wrześniu, a później w lutym przyszłego roku (odpowiednio 170 i 240 mln zł).

W ostatnich miesiącach giełdowy rynek obligacji przedsiębiorstw dotyka jednak nieco inny problem ze spłatami – fala przedterminowych wykupów, najczęściej związanych z możliwością uplasowania nowego długu na lepszych warunkach. Aczkolwiek nie wszyscy decydują się na emisje refinansujące, by przypomnieć, że w II kwartale z papierami dłużnymi pożegnały się Pekabex oraz Voxel.