Jeszcze do niedawna nie było żadnej organizacji, która zajmowałaby się promocją polskiego drewna w kraju i za granicą. Na szczęście to się zmieniło.
W Polsce zużycie produktów z drewna jest znikome. Dodatkowo długo byliśmy jedynym krajem europejskim, w którym nie działała żadna organizacja zajmująca się promocją tego materiału. Dopiero jesienią 2004 r. powstała Fundacja Teraz Drewno, której celem jest promocja drewna w Polsce. Fundacja zamierza dążyć do zwiększenia zapotrzebowania na produkty z drewna, reprezentować przemysł drzewny oraz przekonać konsumentów do wyboru drewna, np. jako materiału do budowy domów. Czyli zająć się tym, czego dotąd brakowało w naszym kraju.
— We wszystkich krajach europejskich działają już takie organizacje. Teraz w Polsce ruszy akcja promująca drewno. Nie chodzi o to, z jakiego kraju ono pochodzi, tylko o upowszechnienie tego materiału — podkreśla Andrzej Ballaun, naczelnik wydziału marketingu i promocji produktów leśnych PGL Lasy Państwowe.
Do projektu zaangażowano całą branżę.
— Jeszcze przed powołaniem fundacji założyciele odbyli wiele spotkań z przedstawicielami przemysłu drzewnego. Rozmawiali z producentami maszyn do drewna, przedstawicielami tartaków, wytwórców płyt, sklejek, podłóg, stolarki, mebli, a nawet firmami budowlanymi, specjalizującymi się w budownictwie szkieletowym drewnianym i z bali — wymienia Małgorzata Dutkiewicz, prowadząca Fundację Teraz Drewno.
Porównanie
Polski przemysł drzewny rozwija się, ale wciąż nie ma w naszym kraju zbyt wielkiego zainteresowania jego produktami. W porównaniu z krajami Europy roczne zużycie drewna w naszym kraju jest znikome. Według danych udostępnionych przez Fundację Teraz Drewno wynosi ono zaledwie niespełna 0,1 m sześc. na osobę, podczas gdy w Niemczech i Austrii wynosi rocznie 0,25 m sześc., w Estonii 0,44 m sześc., a w Finlandii — nawet 1 m sześc. na osobę.
Dlatego potrzebna jest promocja. A o jej skuteczności przekonało się już wiele krajów europejskich. Prym wiedzie Skandynawia. Od wielu lat działa tam kilka organizacji zrzeszających właścicieli lasów i przemysłowców, które zajmują się upowszechnianiem drewna, m.in. Nordic Timber Council (NTC). Organizacja działa nie tylko w swoim regionie, ale też organizuje akcje promocyjne w Wielkiej Brytanii czy Francji.
Bez wad?
Jednym z podstawowych celów fundacji jest zwiększanie rocznego zużycia drewna na osobę. Założyciele chcą, by w 2010 r. sięgnęło 0,2 m sześc. rocznie. Ale na tym nie koniec. Teraz Drewno propaguje zwiększanie powierzchni lasów. Wydaje broszury, m.in. „Drewno a zmiany klimatyczne” czy informatory, np. przygotowywany „Buduję z drewna”, skierowany do inwestorów indywidualnych. Fundacja chce, aby w przyszłości drewno stało się konkurencyjnym materiałem stosowanym m.in. w budownictwie, ale tylko przy zachowaniu zrównoważonej gospodarki zasobami leśnymi.
Fundacja stara się też podkreślać zalety tego surowca, np. to, że nie wymaga wysokoenergetycznych procesów przetwórczych, dzięki czemu jest bardziej przyjazne środowisku niż przemysł tworzyw sztucznych, aluminiowy itd.
— Rozwój przemysłu drzewnego nie wypływa negatywnie na zalesienie. W Polsce jednak postrzega się wykorzystywanie drewna jako działanie na szkodę lasów. Nic bardziej mylnego. W Europie dawno dowiedziono, że dzięki zrównoważonemu ich wykorzystaniu i rozwojowi przemysłu drzewnego zwiększa się zainteresowanie inwestowaniem w nie, czyli odbudowywaniem źródła surowca — tłumaczy Małgorzata Dutkiewicz.
Przede wszyskim kraj
Teraz Drewno dopiero zaczyna działalność i na razie koncentruje się na rodzimym rynku. Zwłaszcza że sytuacja nie wygląda najlepiej.
— Polska stała się jedynie przetwórcą drewna i eksporterem produktów — mówi Małgorzata Dutkiewicz.
— Większość polskich wyrobów z drewna sprzedawanych jest za granicę — zgadza się Tomasz Wójcik, zastępca dyrektora generalnego ds. organizacji i rozwoju Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
Ale fundacja nie zaniedbuje kontaktów w Europie.
— Na niedawnej konferencji wszystkich organizacji europejskich zajmujących się promocją drewna, która odbyła się w Walencji, prezentacja z Polski została dobrze przyjęta. Efektem jest propozycja, by przyszłoroczna konferencja odbyła się właśnie w naszym kraju. A to może nam pomóc działać jeszcze sprawniej — zaznacza Małgorzata Dutkiewicz.
Przyznaje, że nie zamierza na tym poprzestać, bo gra jest warta świeczki. Być może już za kilkanaście lat co drugi polski dom będzie miał drewniany szkielet.