Ceny domów w Wielkiej Brytanii spadły najmocniej od 2009 roku

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2023-08-01 09:36

Spadek cen domów w Wielkiej Brytanii pogłębił się po skoku kosztów finansowania zewnętrznego i groźbie pogorszenia sytuacji, która powstrzymała popyt ze strony potencjalnych nabywców – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nationwide Building Society poinformowało, że jego miara cen spadła o 3,8 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, najmocniej od 2009 roku i szybciej niż spadek o 3,5 proc. w poprzednim miesiącu. Ekonomiści spodziewali się nieco większej obniżki o 4 proc.

Pierwsze twarde dane dotyczące cen za ostatni miesiąc wskazują, że 13 podwyżek stóp procentowych Banku Anglii od końca 2021 r. ograniczyło zdolność konsumentów do płacenia więcej za nieruchomości. Rynek znajduje się obecnie w najgłębszym załamaniu od czasu światowego kryzysu finansowego ponad dekadę temu.

Jak dotąd, ceny uniknęły załamania, które wydawało się możliwe zeszłej jesieni, kiedy budżet ówczesnej premier Liz Truss spowodował, że koszty finansowania zewnętrznego osiągnęły najwyższy poziom od 14 lat. W listopadzie Nationwide ostrzegał przed możliwym 30-procentowym spadkiem cen.

Wartości oparte na danych Nationwide spadły o około 4,5 proc. od czasu osiągnięcia szczytu w sierpniu i obecnie wynoszą średnio 260 828 GBP. Ceny zaliczyły obniżkę o 0,2 proc. od czerwca do lipca, po wzroście o 0,1 proc. w poprzednim miesiącu. Średnia wartość domu spadła w tym roku tylko o około 0,5 proc.

Jednak ekonomiści i Nationwide twierdzą, że połączone naciski na wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych i ograniczenie kosztów utrzymania będą miały duży wpływ na ceny nieruchomości do końca tego roku.

Bloomberg Economics spodziewa się, że ceny domów odnotują spadek od szczytu do dołka o około 10 proc., co oznacza, że mają do stracenia kolejne 5,5 proc.

Nationwide poinformowało, że w czerwcu sfinalizowano 86 tys. transakcji mieszkaniowych, czyli o 15 proc. poniżej poziomów panujących rok temu i około 10 proc. poniżej poziomów sprzed pandemii. Budowniczowie domów ograniczyli projekty przewidujące mniejszą liczbę nabywców.