Prognoza jest zbliżona do średniej zmiany cen w minionych 12 miesiącach, zatem oznacza kontynuację obecnych tendencji na rynku mieszkaniowym.
Każdy kolejny comiesięczny odczyt wskaźnika przynosi spadek jego wartości. Zmiany nie są co prawda znaczące wskazują jednak, że optymizm doradców Home Broker z początku roku stopniowo przygasa. Wpływ na to ma stabilizacja cen mieszkań w pierwszym półroczu tego roku, wysoka podaż lokali z segmentu o niższym standardzie czy też upusty cenowe stosowane przez deweloperów. W rekordowym styczniu doradcy Home Broker oczekiwali przeciętnego wzrostu cen mieszkań w największych miastach Polski o 5,8%.




Obecna prognoza, na poziomie 3,2%, oznacza, że doradcy spodziewają się kontynuacji tendencji na rynku mieszkaniowym zaobserwowanych w ostatnich 12 miesiącach. Ceny transakcyjne mieszkań w dziesięciu największych miastach rosły w ostatnich trzech miesiącach w średnim tempie 2,9% rok do roku (na podstawie danych Home Broker i Open Finance). Wzrost był zatem zaledwie o 0,5 pkt. proc. wyższy od inflacji. Taki poziom potwierdza, że rynek mieszkaniowy w Polsce nie wszedł jeszcze w fazę ożywienia.
O tym, że jest za wcześnie na ogłaszanie przełomu na rynku mieszkaniowym może świadczyć bardzo duże zróżnicowanie tendencji cenowych w poszczególnych miastach. Co prawda zróżnicowanie sytuacji na rynkach lokalnych jest typową cechą rynku nieruchomości mieszkaniowych, jednak skala rozbieżności jest bardzo duża (od minus 15,7% do plus 8,8% w zakresie cen transakcyjnych). Niepokojącym sygnałem jest też niewielki spadek przeciętnego tempa wzrostu cen w stosunku do poprzedniego odczytu (3,3%).