Nowy prezydent raczej nie przypadnie inwestorom do gustu. Spadki cen obligacji zamortyzują jednak dane makroekonomiczne.
Na wybór Lecha Kaczyńskiego rynki zareagują negatywnie, co nie jest niespodzianką, biorąc pod uwagę wyniki przedwyborczych sondaży przeprowadzonych wśród przedstawicieli biznesu. Dlatego można dziś oczekiwać skokowego spadku cen.
— Rentowności pięcioletnich obligacji mogą wzrosnąć do 4,86 proc. — prognozuje Andrzej Skraba, diler Societe Generale.
Kolejne dni powyborczego tygodnia przyniosą uspokojenie nastrojów. Wzrosty dochodowości będą kompensować dane makroekonomiczne i mała presja na zmianę wysokości stóp procentowych. Można więc oczekiwać lekkich spadków rentowności pod koniec tygodnia. W dłuższej perspektywie wszystko zależy jednak od losów koalicji.
— Jeśli koalicja PO i PiS nie dojdzie do skutku i w zamian partia braci Kaczyńskich będzie współpracować z Samoobroną i LPR, to czeka nas kolejny wzrost rentowności o blisko 10 pkt baz. — przewiduje Andrzej Skraba.
Na zdecydowany kierunek zmian rentowności przyjdzie jednak poczekać jeszcze kilka tygodni, kiedy wyjaśni się, kto zasiądzie w ministerialnych fotelach.
— Bardzo istotne jest to, jak nowa ekipa będzie ze sobą współpracowała. W miarę bezkonfliktowe działanie to jedna z bardziej pozytywnych wiadomości, jakich może oczekiwać rynek — twierdzi Tomasz Zdyb, analityk rynków finansowych Banku Pekao.
Choć kadencja Leszka Balcerowicza kończy się dopiero na początku 2007 r., gracze bacznie będą obserwować, czy Lech Kaczyński rzeczywiście podtrzyma deklarację zmiany na stanowisku prezesa NBP.
— Oczekiwania te będą miały największy wpływ na rynek latem przyszłego roku — mówi Robert Hryciuk, diler BNP Paribas.