Kontrakty terminowe na ropę Brent spadają podczas wtorkowej sesji o 0,39 USD (0,5 proc.) do poziomu 71,75 USD za baryłkę o godz. 13:33 czasu polskiego. Notowania ropy WTI idą w dół o 0,40 USD (0,6 proc.) do 67,97 USD za baryłkę.
W Syrii rebelianci podjęli działania zmierzające do utworzenia rządu i przywrócenia porządku po odsunięciu od władzy prezydenta Baszara al-Asada. We wtorek planowano wznowienie pracy sektora bankowego i naftowego w kraju.
Choć Syria nie jest znaczącym producentem ropy, jej strategiczne położenie oraz bliskie relacje z Rosją i Iranem budzą uwagę inwestorów. Zmiana władzy, która zakończyła 13 lat wojny domowej i ponad 50 lat brutalnych rządów rodziny Asadów, wywołała niepokój o możliwą destabilizację w regionie.
Oczekiwane w połowie grudnia obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w USA o 25 punktów bazowych mogą dodatkowo wesprzeć popyt na ropę w największej gospodarce świata. Jednak inwestorzy czekają na wyniki tegorocznych danych inflacyjnych, które mogą wpłynąć na decyzję Fed.
Wsparciem dla rynku okazały się także doniesienia, że Chiny zamierzają w 2025 roku przyjąć „odpowiednio luźną” politykę monetarną, aby pobudzić wzrost gospodarczy. Byłoby to pierwsze tego rodzaju złagodzenie polityki pieniężnej w ciągu ostatnich 14 lat. Szczegóły tych planów pozostają jednak niejasne.
Spadki cen ropy odzwierciedlają nadal delikatną równowagę między globalnym popytem a obawami o stabilność polityczną w kluczowych regionach związanych z produkcją i handlem tym surowcem.