Czesi chwalą się, że na najbliższe 5 lat mają do wydania 5 mld EUR. Znaczną część są gotowi wyłożyć na energetykę.
CEZ, czeski producent i dystrybutor energii elektrycznej, z przytupem wchodzi na polski rynek. Wprawdzie na razie hucznie fetował tylko inaugurację działalności biura w Polsce, ale liczy, że wkrótce będzie miał poważniejsze powody do świętowania. Czeska grupa walczy o zakup aż trzech dużych polskich elektrowni — Dolnej Odry, Kozienic i zespołu PAK, którego akcje próbuje odkupić od Elektrimu i skarbu państwa.
— Rozmowy z Elektrimem o zakupie PAK są średnio zaawansowane — twierdzi Martin Roman, prezes grupy CEZ.
Nie wiadomo, czy Elektrim tak samo ocenia sytuację. Kiedy wiosną CEZ gromko zakomunikował o złożeniu oferty na PAK, inwestor w elektrowni wydawał się ją bagatelizować.
— Przedstawiciele Elektrimu i skarbu państwa zapowiedzieli, że priorytetem jest zamknięcie finansowania inwestycji PAK — dodaje Kamil Cermak, dyrektor CEZ na Polskę.
Nie tylko elektrownie
W przypadku dwóch pozostałych elektrowni CEZ zakwalifikował się na krótką listę. W Dolnej Odrze właśnie kończy due diligence, a termin badania Kozienic wyznaczono mu na początek lipca.
— Najchętniej kupilibyśmy obie elektrownie — deklaruje Martin Roman.
CEZ interesuje się też podsektorem dystrybucji energii, jednak nie rozpoczął się jeszcze proces sprzedaży polskich grup dystrybucyjnych. Jako pierwsza ma iść pod młotek poznańska Enea. Spółka będzie sprzedana w ofercie publicznej. Spodziewany termin dopuszczenia jej akcji do obrotu to najbliższy poniedziałek. Publikację prospektu zaplanowano na 30 czerwca.
Wszystko dla Polski
Łącznie CEZ, który ma ambicję zdobyć pozycji lidera na rynku energii Europy środkowej i południowo-wschodniej (inwestuje m.in. w Rumunii i Bułgarii, a w planach ma Macedonię i Czarnogórę) jest gotów zainwestować do końca 2009 r. aż 5 mld EUR.
— Grupa będzie do tego czasu dysponowała 3 mld EUR wolnych środków. Możemy też zaciągnąć do 2 mld EUR długu, który dziś jest na minimalnym poziomie — deklaruje Martin Roman.
Jego zdaniem, CEZ jest gotowy zainwestować w Polsce wszystkie wolne środki. Inwestor dopuszcza jednak nie tylko zakup polskich spółek, ale też wymianę akcji z dużymi grupami energetycznymi.
— W Polsce jest kilka dostatecznie dużych grup produkcyjnych i dystrybucyjnych. Żeby możliwa była taka wymiana, nasz partner nie musi być zintegrowany pionowo — zaznacza Martin Roman.