O wycofaniu się ČEZ z Bałkanów mówi się już od dawna, jednak informacja o możliwej sprzedaży aktywów w Polsce to nowość.

„Rozważamy to, aby w celu obniżenia emisji dwutlenku węgla w ramach grupy, wycofać się z Polski, gdzie mamy dwie elektrownie węglowe” powiedział w poniedziałek rozmowie z dziennikiem „Hospodářské noviny” prezes ČEZ Daniel Beneš.
Chodzi o podkrakowską Elektrownię Skawina oraz chorzowską elektrociepłownię ELCHO, które czeski koncern kupił w 2006 r. Elektryczna moc zainstalowana pierwszego z tych zakładów to 330 MW, drugi ma 204 MW mocy elektrycznej i 500 MW cieplnej.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani działalnością na polskim rynku. Po Bułgarii i Rumunii udało nam się spełnić wizję, by zająć pierwszą pozycję na rynku energii elektrycznej w Europie Środkowej – mówił przy okazji polskich akwizycji ponad 13 lat temu ówczesny prezes czeskiej firmy Martin Roman.
ČEZ należy w 69,8 proc. do czeskiego rządu. Premier Andrej Babiš powiedział, że rozmowie z czeskim dziennikiem, że nie wie nic o takich planach koncernu. Jednak już wcześniej szef rządu krytykował nieudaną ekspansję zagraniczną ČEZ-u. Nowa strategia koncernu, która ma być uchwalona w przyszłym miesiącu przez jego akcjonariuszy przewiduje, że ČEZ ma się ona w większym stopniu koncentrować na czeskim rynku.
Oprócz czterech wymienionych wyżej państw oraz rodzimego rynku grupa jest też obecna na Słowacji, w Niemczech oaz we Francji. Daniel Beneš nie odniósł się w żaden sposób do przyszłości zachodnioeuropejskich aktywów grupy.
„Z pewnością chcemy zakończyć wszystkie projekty, a dopiero potem zastanawiać się, co dalej z nimi robić” powiedział „Hospodářskim novinom” prezes ČEZ.