Megachemie, producent chemii dla budownictwa przemysłowego z portfela krakowskiej grupy Chemical Global (która działa w branży budownictwa infrastruktury drogowej i kolejowej), od ponad dwóch miesięcy jest już spółką akcyjną. Przekształcenie miało związek z planami upublicznienia na NewConnect.
— Miało do tego dojść jeszcze jesienią, ale zawiesiliśmy plany ze względu na niesprzyjającą sytuację na rynku kapitałowym. Szukamy zastępczego finansowania — mówi Tomasz Szuba, krakowski biznesmen i właściciel Chemical Global. To już drugi raz, gdy z przyczyn makroekonomicznych koncern wycofuje się z planów giełdowych.
Za pierwszym razem, ponad trzy lata temu, na dużą giełdę Chemical Global chciał wprowadzić zależną spółkę Tines, dostawcę konstrukcji nawierzchni szynowych dla kolei i metra.
— Zrezygnowaliśmy z debiutu na rzecz wejścia, m.in. w drodze prywatnej emisji akcji, partnera branżowego — koncernu James Walker — mówi Tomasz Szuba. Grupa może wrócić do planów giełdowych, ale w zmodyfikowanym kształcie.
— Jednym z wariantów jest wprowadzenie całego koncernu na podstawowy rynek GPW — dodaje akcjonariusz Chemical Global. Decyzje w sprawie formuły zdobycia kapitału powinny zapaść do końca roku. Do upublicznienia mogłoby dojść pod koniec 2012 r.
Grupa, a zwłaszcza Tines, wiąże duże nadzieje ze zleceniami za wschodnią granicą. Właśnie na rozwój na tamtejszych rynkach chciałaby przeznaczyć pieniądze z giełdy.
— Mamy spółki zależne w Rosji i na Ukrainie, a do końca pierwszego kwartału 2012 r. zarejestrujemy kolejną w Kazachstanie, gdzie m.in. jesteśmy głównym dostawcą systemów mocowania szyn w ramach budowy metra w Ałmaacie [kontrakt za 8 mln EUR — red.] — mówi Tomasz Szuba. Krakowska grupa chce na Wschodzie tworzyć joint venture z prywatnymi partnerami. Tines zawiązał pierwszy alians na Ukrainie. Do kolejnych ma dojść w Rosji i Kazachstanie. W 2010 r. aż 53 proc. przychodów Tinesu pochodziło z eksportu.
— Jesteśmy coraz bardziej aktywni w takich krajach jak Azerbejdżan, Uzbekistan czy Turkmenistan. Pierwsze kontrakty powinny być już w przyszłym roku — uważa akcjonariusz Chemical Global. Jego zdaniem, zlecenia zagraniczne mają wyższą rentowność niż polskie, a wartościowo mogą być nawet trzykrotnie większe.
— Dotychczas duże zamówienia w Polsce opiewały na 8-10 mln zł. Jednak rynek polski wydaje się bardzo perspektywiczny w kontekście planowanych przez koleje inwestycji — uważa Tomasz Szuba. Apetyt na kontrakty zagraniczne ma także giełdowa Trakcja Tiltra. — Chęć ekspansji na Wschód była jedną z przyczyn fuzji Trakcji Polskiej i Tiltra Group. Dzięki litewskiej części działanie na tamtejszych rynkach będzie łatwiejsze — mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Tiltra.
Jego zdaniem, na rynkach krajów bałtyckich konkurencja jest mniejsza. Trakcja Tiltra przygląda się też kilku projektom w obwodzie kaliningradzkim i zerka na Kazachstan. — Kontrakty zagraniczne mają wyższą rentowność, ale wchodzenie na wschodnie rynki wiąże się z większym ryzykiem — zaznacza Maciej Radziwiłł. Do skoku za granicę szykuje się także Megachemie. — Zaczynamy wychodzić na Wschód. Chcemy poszukać synergii z zagraniczną działalnością Tinesa — wyjaśnia Tomasz Szuba.