- Nie można wysłać wielu dóbr – powiedziała CNBC Fang Xueyu, wiceprezes ds. międzynarodowego marketingu w Hisense, chińskim producencie urządzeń gospodarstwa domowego.
Koszt wynajmu kontenera wzrósł pięciokrotnie, nawet do 15 tys. USD. Do tego dostawa do Europy trwa około tydzień dłużej niż zwykle, powiedziała Fang.
- To co dzieje się w Europie, czy na świecie, to może nie chaos, ale wielkie zakłócenie w systemie logistycznym – powiedział Alexander Klose, wiceprezes ds. zagranicznych rynków w chińskim startupie Aiways, który produkuje w Chinach auta elektryczne a sprzedaje je w Europie. – Dlatego musimy zmieniać terminy, opóźniać je, bo nie ma dostępnych statków, nie ma kontenerów. To zdecydowanie ma na nas wpływ – dodał.
Popyt zagraniczny na chińskie produkty jest wysoki. W pierwszym półroczu eksport do Unii Europejskiej wzrósł o prawie 36 proc. do 233 mld USD, a do USA o prawie 43 proc. do 252,8 mld USD.

W ostatnich dniach dodatkowe problemy sprawia chińskim eksporterom pogoda. W porcie Yantian na południu kraju we wtorek w nocy wstrzymano rozładunek kontenerów w związku z alarmem tajfunowym. Dwa tygodnie wcześniej mega-terminal Yangshan i port w Szanghaju musiały być ewakuowane z powodu zbliżającego się do wybrzeża tajfunu In-Fa, który spowodował powodzie. Meteorolodzy ostrzegają, że to nie koniec tajfunów w najbliższym czasie.
- Za każdym razem kiedy port jest zmuszony do wstrzymania pracy rośnie góra kontenerów powodując wydłużenie istniejących już opóźnień – podkreślił Alex Hersham, szef firmy spedycji morskiej Zencargo. – Ten sezon tropikalnych cyklonów może być dużo gorszy niż zwykle, można więc oczekiwać coraz większych opóźnień – dodał.