
Wtorek był piątym dniem z kolei, kiedy chińskiej parkiety odnotowały spadki. Benchmarkowy wskaźnik Hang Seng China Enterprises Index spadł dzisiaj o 1 proc. W efekcie strata od szczytu z 27 stycznia br. sięgnęła już niemal 20 proc. Z kolei indeks onshore CSI 300 spadł we wtorek aż o 1,2 proc. przedłużając straty po wymazaniu wszystkich zysków z 2023 r.
Wśród głównych przyczyn tak słabych nastrojów analitycy wymieniają rozczarowujące dane z gospodarki, która po pierwszym mocnym zrywie po odstąpieniu władz od kosztownej i wyniszczającej polityki „zero covid” załapała ostrą zadyszkę budząc obawy o trwałość odbicia. Szczególnie słabo prezentuje się sektor przemysłowy, który jest jedną z ofiar globalnego spadku popytu. Lepiej radzą sobie usługi wsparte większą konsumpcją prywatną i zwiększeniem mobilności społeczeństwa.
Jak stwierdził jeden z analityków „…brakuje pozytywnych wiadomości i jest to naprawdę trudne dla inwestorów”.
Bloomberg podkreśla powołując się na Shanghai Securities News, że pesymizm jest powszechny i dominuje wszędzie. Fundusze zagraniczne są na dobrej drodze do zmniejszenia swoich udziałów w akcjach z kontynentu drugi miesiąc z rzędu, co nie zdarzyło się od czasu załamania w październiku 2022 r. Sprzedaż funduszy krajowych spadła do poziomów zbliżonych do obserwowanych po załamaniu rynku w 2015 r., ponieważ inwestorzy nadal mają awersję do ryzyka.
Wskaźnik HSCEI oraz Hang Seng spadły w maju o ponad 7 proc. likwidując około połowy zysków odnotowanych podczas euforii ponownego otwarcia gospodarki w listopadzie zeszłego i styczniu bieżącego roku.
