W czasie ostatniej wyprzedaży na rynkach wschodzących akcje chińskie ucierpiały na równi z papierami z giełd najbardziej podatnych na kryzys krajów, jak Turcja. Na początku roku indeks Shanghai Composite po raz trzeci w ostatnich miesiącach testował pięcioletnie minimum. W rezultacie wskaźnik cena/zysk dla chińskich akcji, obliczany na podstawie prognoz zysków na bieżący rok spadł do pułapu zaledwie 8,1.
- Chiny są tańsze od Turcji. Biorąc pod uwagę, że gospodarka tego ostatniego kraju jest w locie koszącym, a zyski chińskich spółek przemysłowych wzrosną w tym roku o 12,2 proc., to nie ma dla nas sensu. Jeśli weźmie się pod uwagę prognozy zysków za 2014 r., Chiny są najtańszym z głównych rynków. Tak tanie nie były jeszcze nigdy – oceniał w notce do klientów David Goldman, dyrektor w firmie doradczej Reorient.
Część instytucji finansowych przewiduje odbicie na giełdzie w Szanghaju, po tym jak od szczytu z 2007 r., jej główny indeks stracił 64 proc. Bank JP Morgan przewiduje 15-20 proc. odbicie notowań chińskich akcji. W fundamenty gospodarki Państwa Środka i jego waluty, juana, wierzy Deutsche Bank.
- Naszym zdaniem fundamenty Chin są znacznie lepsze niż w przypadku większości rynków wschodzących. Chiny należą do gospodarek wschodzących najmniej wrażliwych na ograniczanie skupu aktywów przez Fed – ocenia w raporcie Jun Ma, główny ekonomista Deutsche Banku.
