Coraz mniejsza luka płatnicza

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2021-06-18 13:26

Terminy zapłaty, wyznaczane przez firmy, wciąż rozmijają się z realnym czasem zapłaty, ale różnica się kurczy.

Europejskie małe i średnie firmy dobrze sobie poradziły w czasie pandemii. Przeraża je jednak widmo rychłego braku zdolności kontrahentów do regulowania zobowiązań – wynika z Europejskiego Raportu Płatności firmy Intrum.

Jednym ze wskaźników - pokazujących, czy opóźnione płatności są realnym problemem - jest luka płatnicza, czyli różnica między terminami płatności oferowanymi przez firmy a czasem, w którym klienci realnie płacą za dostarczone towary i usługi. Raport Intrum pokazuje, że w tym zakresie jest coraz lepiej. W ciągu ostatnich 12 miesięcy w Europie luka płatnicza w sektorze publicznym zmniejszyła się z 15 do 10 dni, a w B2B z 14 do 11 dni. Tylko w B2C wzrosła z 7 do 9 dni. Polskie firmy odnotowały jej spadek we wszystkich grupach klientów – z 20 do 11 dni w przypadku sektora publicznego, z 17 do 10 dni w B2B i z 10 do 8 dni w B2C.

Kontrahenci są bardziej zdyscyplinowani, ponieważ firmy rzadziej godzą się na opóźnianie płatności. Aż 59 proc. badanych firm twierdzi, że pandemia COVID-19 zmotywowała je do lepszego zarządzania ryzykiem opóźnień w płatnościach. W Polsce odpowiedziało tak 62 proc. przedsiębiorców.

Poznaj program warsztatu online “Restrukturyzacja firmy w dobie kryzysu”, 30 września >>

Wciąż jednak jest spora grupa firm, które przyznają, że zgadzają się na dłuższe terminy płatności niż te, z którymi czują się komfortowo - tylko po to, żeby nie popsuć sobie relacji z klientem.

Większość MŚP uważa, że w ciągu kolejnych 12 miesięcy wzrośnie ryzyko występowania opóźnień w płatnościach albo braku płatności ze strony ich klientów. Przy tym 62 proc. europejskich firm i 61 proc. polskich dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek obawia się o zdolność swoich klientów - dłużników do płacenia w terminie.

Konsumenci albo inne podmioty płacące po terminie są już problemem dla 77 proc. firm w naszym kraju. Przedsiębiorcy najczęściej bronią się, wymagając przedpłaty.

Z badania wynika również, że pandemia wpłynęła na obniżenie zysków 57 proc. polskich firm z sektora MŚP. Najmocniej ucierpiały usługi dla biznesu, przemysł i produkty chemiczne, hotelarstwo a także nieruchomości i budownictwo.

Dyrektorzy zarządzający europejskimi firmami przewidują, że niepewność gospodarcza będzie nam towarzyszyć przez kilka najbliższych lat. W całej Europie blisko 35 proc. przedsiębiorców, którzy odnotowali spadek zysków, twierdzi, że powrót do normalnej działalności nastąpi dopiero w przyszłym roku albo nawet w 2023. Podobnie uważa 33 proc. polskich firm.