CTI podkreśla, że wiele elektrowni węglowych działa dzięki wsparciu państwa, które potrzebuje ich jako zabezpieczenia na okres niedostatecznej produkcji energii przez elektrownie wiatrowe i słoneczne. Z jego prognozy wynika, że w 2030 roku 97 proc. elektrowni węglowych będzie miało ujemny cash flow kiedy Komisja Europejska zakończy w połowie przyszłej dekady płacenie im za tzw. utrzymanie potencjału produkcyjnego, a także kiedy rozwinie się jeszcze bardziej technologia akumulowania energii, która pozwoli zaspokajać popyt w szczytowych momentach.

- Elektrownie węglowe znajdą się w spirali śmierci i jest niewiele, co mogą robić właściciele takich aktywów niż lobbować i mieć nadzieję, że państwo ich uratuje – powiedział Matthew Gray, analityk Carbon Tracker.