CTL rośnie mimo wojny cenowej

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2009-06-19 06:08

Rosnąć w kryzysie to duża sztuka. Ale rosnąć przy walącym się rynku i wyższych kosztach stałych to majstersztyk. Po pierwszym kwartale kolejowy przewoźnik ma już 10 proc. rynku kolejowego.

CTL Logistic ucieka do przodu. Przy spadającym rynku, rosnących kosztach dostępu do torów, morderczej wojnie cenowej, w I kw. największy prywatny przewoźnik kolejowy wypracował bardzo dobry wynik – 28 mln zł zysku EBIDTA, aż 47 proc. więcej niż w I kwartale dobrego przecież 2008 r.

- To nie jest wydarzenie jednorazowe, ale trend, który chcemy utrzymać do końca roku. W tym roku spodziewamy się EBITDA na poziomie 111 mln zł wobec 100 mln zł 2008 r. – zapowiada Krzysztof Sędzikowski, prezes CTL Logistics.

Wynik robi tym większe wrażenie, że kolej jak mało kto wie, co to kryzys. W I kw. masa przewożonych towarów zmalała w stosunku do 2008 r. o 22 proc. Praca przewozowa, najistotniejszy dla branży wskaźnik, liczony jako iloczyn odległości i wagi przewożonego ładunku, aż o 29 proc. Świadczy to o tym, że kryzys uderzył w najbardziej dochodowe przewozy na dłuższych dystansach.

To tylko tło czarnego obrazu rynku kolejowego. O spadające na łeb przewozy trwa mordercza wojna cenowa między firmami.

- Ceny są za niskie. Ale to nie my je obniżamy. Dyktuje je PKP Cargo, które daje bardzo duże upusty od oficjalnych taryf – mówi Krzysztof Sędzikowski.

W jaki sposób CTL udało się w takich warunkach poprawić wyniki? Gdzie przewoźnik szuka oszczędności? Odpowiedzi szukaj w „Pulsie Biznesu”.

Kierowanie firmą w czasie kryzysu nie musi być trudne. Przeczytaj rady ekspertów. Zobacz, jak w trudnych chwilach radzą sobie inni. Szukaj rad, inspiracji i prostych rozwiązań w „Pulsie Biznesu" i na stronie kryzysk.pb.pl