Jedno z najstarszych giełdowych przykazań mówi, aby nie słuchać większości. Tyle że inne zakazuje walki z obowiązującym trendem. Trzecia wskazówka, która jest modyfikacją słów George’a Sorosa, zakłada, że nieważne, czy ma się rację, czy nie. Liczy się końcowy wynik finansowy.
Znalezienie wspólnego mianownika nie jest trudne. W okresie, kiedy wszyscy sprzedają, warto pomyśleć o zakupach. Kiedy rynek wyznaczy dołek zgodny z naszymi przewidywaniami, trzeba kupić akcje, najlepiej te o największej płynności. Koniecznie należy też pamiętać o obronnych zleceniach.
Przedstawiony przepis można zastosować. Indeks WIG20 pomyślnie odbił się od wsparcia na 2500 pkt. Będące bolączką dla światowej gospodarki ceny ropy zaczęły spadać, i to mimo napiętej sytuacji w Zatoce Perskiej. Analiza techniczna nie wyklucza, że cena baryłki w ciągu miesięcy spadnie do 110 USD. Ponadto akcje są wyprzedane, a liczba pesymistycznych opinii na temat rynkowej przyszłości już dawno przekroczyła liczbę optymistycznych. Słowem, „samo zło”. Ale czy może być jeszcze gorzej? W krótkim terminie niekoniecznie. W długim warto pamiętać, że odwracanie każdego długiego trendu trwa długo i kosztuje sporo nerwów.
Marek Rogalski