Czego brakuje w przepisach o pracy cudzoziemców

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-11-25 20:00

Nowe przepisy częściowo usprawnią zatrudnianie obcokrajowców. Nie przewidują jednak rozszerzenia rynku pracy o osoby z państw trzecich.

Przeczytaj artykuł, a dowiesz się:

  • jakie zmiany wprowadzi nowelizacja ustawy o cudzoziemcach,
  • dlaczego pracodawcy liczą na usprawnienie procedur zatrudniania obcokrajowców,
  • o co pracodawcy apelują do ustawodawcy.

Eksperci HR i przedsiębiorcy twierdzą, że zaproponowana przez rząd nowelizacja ustawy o cudzoziemcach usprawni postępowania dotyczące udzielania im zezwoleń na pobyt czasowy, a także stosowanie procedur oświadczeń firm o powierzeniu pracy obcokrajowcom. Nie będzie jednak wystarczająca, aby zaspokoić ogromne obecnie potrzeby kadrowe na rynku pracy.

Nowelizacja, nad którą już pracuje Senat, ma usprawnić procedury administracyjne legalizacji pobytu obcokrajowców w Polsce, szczególnie w przypadku łączonych zezwoleń na pobyt i pracę. Ma ona zarazem uporządkować zaległości w sprawach o udzielanie zezwoleń na pobyt czasowy, które rozpoczęły się przed 1 stycznia 2021 r. i nie zostaną zakończone w dniu wejścia w życie noweli. Ustawodawca chce stworzyć warunki do jak najszybszego sfinalizowania postępowań prowadzonych długotrwale ze względu na pandemię COVID-19.

– Obecnie postępowania o udzielenie zezwolenia na pobyt są prowadzone według Kodeksu postępowania administracyjnego. Nawet gdyby były szczególnie skomplikowane, to łącznie z oczekiwaniem na wymagane opinie Policji, Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinny kończyć się po trzech miesiącach. Tymczasem niekiedy trwają kilka lat i przyczyn tego nie należy upatrywać jedynie w utrudnieniach pandemicznych. Tym bardziej, że przejściowe przepisy ustaw covidowych odciążyły urzędy, przedłużając ważność dotychczasowych zezwoleń pobytowych i pracowniczych – zwraca uwagę Karol Wysocki, kierownik działu #Global MobilityDesk w JP Business Law Firm.

Bez lokalnego testu

Zgodnie ze szczególnym trybem rozstrzygania spraw wszczętych przed 2021 r. cudzoziemiec będzie musiał mieć zagwarantowane wynagrodzenie nie niższe niż minimalna płaca, bez względu na to, na jaką cześć etatu lub liczbę godzin będzie zatrudniony przez polskiego przedsiębiorcę. Zarobki te mają pochodzić wyłącznie z umowy o pracę lub zlecenia, a potwierdzenie podpisane przez pracodawcę powinno być przekazane urzędowi wojewódzkiemu przez obcokrajowca w ciągu 60 dni od doręczenia decyzji pobytowej.

– Nie będzie zatem musiał przechodzić testu rynku pracy, czyli analizy możliwości lokalnego zaspokojenia potrzeb kadrowych w danym rejonie, ani udowadniać, że ma ubezpieczenie zdrowotne lub czy nie zalega z podatkami – wyjaśnia Karol Wysocki.

Kadry z daleka:
Kadry z daleka:
Według uproszczonych zasad można zatrudniać cudzoziemców z Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy. Wystarczy, że pracodawca wystawi oświadczenie o powierzeniu pracy obywatelowi któregoś z tych państw. Polscy przedsiębiorcy chcieliby móc pozyskać w ten sposób pracowników także z dalekich krajów, jak np. Indie czy Wietnam.
CHRIS JOUBERT

Zezwolenie zostanie wydane na dwa lata. Może być cofnięte, jeśli cudzoziemiec nie doręczy wspomnianego oświadczenia podpisanego przez podmiot powierzający mu wykonywanie pracy lub gdy wskazana tam umowa albo wysokość płacy będzie nieodpowiednia. Wojewoda nie będzie wzywał do poprawienia dokumentu, a ponowne jego złożenie będzie niedopuszczalne.

– Cudzoziemiec może więc każdy błędny zapis w oświadczeniu lub złe ustalenie daty jego dostarczenia przypłacić utratą zezwolenia. Pomocne powinny być dokładne pouczenia od urzędników, którzy wskażą, jak poprawnie wypełnić ten dokument i kiedy go złożyć – podpowiada ekspert z JP Business Law Firm.

Jego zdaniem uporanie się z zaległościami w zaproponowany sposób należy ocenić na plus. Zarazem mógłby on stanowić pilotażową akcję wprowadzania tego typu rozwiązań na szerszą skalę. Podkreśla przy tym, że nie stworzono jednak ku temu niezbędnych warunków.

– Ustawodawca nie przewidział np. dodatkowych pieniędzy na zwiększenie etatów w urzędach wojewódzkich. Bez zwiększenia kadr służb migracyjnych przewlekłość postępowań może nadal występować – prognozuje Karol Wysocki.

Europejska konkurencja

Do plusów nowelizacji eksperci zaliczają też wydłużenie z sześciu do 24 miesięcy okresu zatrudnienia na podstawie oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi oraz zniesienie półrocznej karencji pomiędzy kolejnymi oświadczeniami.

– To może zachęcić pracowników z Ukrainy do przyjazdu i pozostania w Polsce. Trzeba mieć świadomość, że nie tylko nasz kraj boryka się z deficytem kadrowym – zauważa Wojciech Ratajczyk, prezes agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska, członek zarządu Polskiego Forum HR.

Przyznaje, że zatrudnianie cudzoziemców jest dla wielu pracodawców koniecznością, ale też stanowi szansę na pozyskanie talentów z innych rynków pracy. O ten kapitał – podkreśla – rywalizują z Polską także inne kraje Unii Europejskiej.

– Oferują też znacznie lepsze warunki zatrudnienia, dzięki czemu coraz skuteczniej konkurują o pracowników z Ukrainy. Średnie wynagrodzenie w Czechach jest o 10-20 proc. wyższe niż w Polsce. W Niemczech można zarobić nawet dwa razy więcej. Dzisiaj obserwujemy poszerzający się strumień pracowników z Ukrainy wyjeżdżających do tych krajów – podkreśla Wojciech Ratajczyk.

Furtka za mało otwarta

Zwraca uwagę, że w ocenie ekspertów HR należy w Polsce wdrożyć nie tylko dodatkowe procedury usprawniające proces transferu pracowników do naszego kraju, ale także szerzej otworzyć rynek pracy na kandydatów spoza Europy. Należałoby rozszerzyć listę państw, których obywatele mogliby legalnie pracować na podstawie oświadczeń o powierzeniu pracy. Powinny to być kraje azjatyckie, jak Wietnam, Filipiny, Indie, Pakistan czy Bangladesz.

– Nowelizacja skraca okres oczekiwania na zezwolenie na pracę, co jest korzystne dla pracodawców i pracowników, ale nie wprowadza usprawnień w pozyskiwaniu wiz. Bez tego nie możemy liczyć na większy napływ pracowników z zagranicy. Rozwiązaniem jest zarówno zwiększenie liczby pracowników w polskich konsulatach do obsługi wniosków wizowych, jak też stworzenie specjalnych centrów wizowych, które zajmowałyby się kompletowaniem i sprawdzaniem wszystkich dokumentów, wzorem chociażby Ukrainy – twierdzi Wojciech Ratajczyk.

Za rozszerzeniem tej listy opowiada się także Konfederacja Lewiatan. Tłumaczy, że szersze otwarcie na pracowników z państw trzecich to pilna konieczność. Bez uzupełnienia luk kadrowych, odczuwanych szczególnie w branżach ICT, handlu, produkcji czy budownictwie, przedsiębiorstwa stracą możliwości realizacji kontraktów terminowych czy wywiązywania się z zawartych umów.

– Nowe przepisy nie rozwiążą wielu wad i słabości obecnych zasad legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców spoza Unii. Niezależnie od potrzeby przyjęcia strategii migracyjnej na kolejnych kilka lat, w ustawie powinny znaleźć się też rozwiązania od dawna postulowane przez pracodawców, m.in. dotyczące przyśpieszenia procedur – mówi Monika Fedorczuk, ekspertka Lewiatana.

Konfederacja postuluje m.in. elektronizację niezbędnych procedur oraz ujednolicenie praktyk urzędów wojewódzkich, takich jak np. wysyłanie wniosków o zezwolenie na pracę za pośrednictwem platformy praca.gov.pl. Apeluje też o szybszą ścieżkę obsługi pracodawców, co do których nie ma wątpliwości, że przestrzegają prawa pracy i przepisów związanych z zatrudnieniem cudzoziemców, a także o uproszczenie postępowania w przypadku ponownego wystąpienia o decyzję na pobyt czasowy i pracę dla tego samego pracownika u tego samego przedsiębiorcy. Jest ponadto za obowiązkiem pobrania linii papilarnych od cudzoziemca w postępowaniu o zezwolenie na pobyt czasowy.

Monika Fedorczuk zwraca uwagę, że w wyniku procesów demograficznych (naturalnych i migracji) zasoby pracy się kurczą. W 2000 r. było w Polsce niemal 25,3 mln osób w wieku produkcyjnym, 20 lat później – około 23,8 mln. To o prawie 1,5 mln mniej.