Cztery kroki inwestora ku bezbłędności

Mikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2021-12-27 07:30

Pandemia przyciągnęła na giełdę tysiące nowych inwestorów. Konkurencja jest duża, a zyski osiągają głównie ci, którzy nie popełniają typowych błędów nowicjusza

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki był dla inwestorów indywidualnych 2021 r.
  • jakie są najczęściej popełniane przez nich błędy
  • jak im zapobiec i zwiększyć szanse na zyski

Zobacz serwis z prognozami dla inwestorów na 2022 r.>>

Inwestowanie w akcje może być dla początkujących inwestorów emocjonującym przeżyciem. Zapoznanie się z realiami rynku oraz osiągnięcie pierwszej dodatniej stopy zwrotu z inwestycji zwykle wymaga czasu i cierpliwości. Proces aklimatyzacji można jednak przyspieszyć przez wyciągnięcie nauki z błędów masowo popełnianych przez innych uczestników rynku.

Drobni inwestorzy stanowią coraz większą grupę na GPW. W I półroczu 2021 r. byli odpowiedzialni za 24 proc. obrotów na rynku głównym, co jest rekordowym wynikiem dla pierwszego półrocza w ciągu ostatniej dekady. Dominację tej grupy widać było również na NewConnect.

Duża liczba transakcji nie zawsze jednak oznaczała wysokie stopy zwrotu. Mimo byczego 2021 r. na rynku akcji wielu inwestorów osiągnęło duże straty. Ich powodem mógł być przypadek, natomiast bardzo często wynikały z nieznajomości zasad inwestowania i błędów popełnianych masowo przez giełdowych żółtodziobów.

Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, ale dużo większe ryzyko ponosimy, jeśli nie inwestujemy. W tym i kolejnym roku przypominać będzie o tym inflacja, gryząca realną wartość naszych portfeli.

Przemysław Barankiewicz
country manager w Finax

Poniżej przedstawiamy cztery rzeczy, których nie powinien robić inwestor indywidualny:

1. Nie spekuluj

Spekulacyjne szaleństwo, które za pośrednictwem bloga na Reddicie stało się jednym z głównych tematów giełdowych w USA na początku 2021 r., pobudziło wyobraźnie wielu inwestorów. Skuszeni wizją szybkiego i pokaźnego zysku szukali spółki, której akcje osiągną błyskawiczny wzrost ceny dzięki nagłemu napływowi kapitału.

Podobne zjawisko można zauważyć na polskim rynku, gdzie początkujący uczestnicy rynku próbują przewidzieć pewne wydarzenia lub podążają za prognozami, które w żaden sposób nie są poparte faktami. Podążając jednak za trendami i inwestując w “gorące” spółki, bardzo szybko można pozbawić się kapitału

- Rynki akcji przeważnie rosną. Patrząc na jakikolwiek znaczący indeks trudno jest odnaleźć dekadę, która nie dała zysku. W długim horyzoncie działa też magia procentu składanego, przyjaciel cierpliwego inwestora. Nie warto więc prognozować, która spółka, branża, giełda, instrument akurat w danym roku dadzą zarobić. Po prostu trzeba być na rynku z maksymalnie zdywersyfikowanym portfelem, regularnie dokładać do portfela i czekać na średnio 7-10 proc. rocznie - mówi Przemysław Barankiewicz, CFA, country manager w Finax.

2. Nie panikuj

Wzrost kursu i wszechobecny zielony kolor mogą wprawić inwestora w świetny nastrój, natomiast okres słabszych wyników lub ciągłych strat może na niego działać odwrotnie i motywować do zamknięcia pozycji. Dla nowicjusza nawet pierwsza rynkowa korekta może być nie lada przeżyciem, dlatego warto zawczasu przygotować się na tę ewentualność. Skłonność do sprzedaży walorów w podczas spadków przejawia większość inwestorów, dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i nie poddawać się emocjom.

- Nie warto reagować na kolejne fale pandemii, spekulacje dotyczące inflacji czy mody inwestycyjne. Ponad 90 proc. funduszy aktywnie zarządzanych w horyzoncie dekady przegrywa z inwestowaniem pasywnym, ślepo naśladującym indeksy. Dlatego jeśli straciłeś w 2021 r. kilka procent na „bezpiecznych” polskich funduszach dłużnych, prawdopodobnie już za późno na paniczną sprzedaż. Ważne jednak, aby wyciągać wnioski - uważa Przemysław Barankiewicz.

Inwestowanie to ciągła nauka
Inwestowanie to ciągła nauka
Przemysław Barankiewicz uważa, że nawet trzymając się zasad i wiedząc, czego nie należy robić, każdy inwestor będzie popełniał błędy. Jego zdaniem jest to normalna i nieodłączna część inwestowania.
materiały prasowe

3. Nie ograniczaj się do Polski

Jedną z najczęstszych rad dla wszystkich inwestorów jest dywersyfikacja. Od lat na rynku panuje przekonanie, że inwestycja w jeden rodzaj instrumentu zazwyczaj nie jest dobrym pomysłem. Inwestorzy zainteresowani zyskami w długim okresie powinni posiadać bardziej zbilansowany portfel, z różnymi rodzajami aktywów.

Przy wyborze instrumentów nie należy jednak ograniczać się do polskiego rynku. Inwestycja w zagraniczne akcje lub obligacje zmniejsza negatywne skutki korekty na rodzimym rynku. Ponadto może pozwolić zwiększyć efektywność inwestycji.

- Wiara w szczególną znajomość rodzimego rynku nie jest tylko polską przypadłością, jednak dla naszych inwestorów jest szczególnie bolesna. Pierwsza połowa 2021 r. dawała nadzieje na zmianę trwającego już wiele lat pasma porażek WIG-ów z zachodnimi indeksami, ale w 2022 r. wkraczamy w tradycyjnych nastrojach. Warto się zastanowić, czy coś, co uznajemy za przejściową nieefektywność giełd, nie ma po prostu fundamentalnego uzasadnienia - dodaje Przemysław Barankiewicz.

4. Nie bój się ryzyka

Im wcześniej rozpocznie się inwestycje, tym szybciej będzie można osiągnąć obrane cele finansowe. Spadki kursów oraz większe korekty to nieodłączna część giełdy. Przy obecnej koniunkturze gospodarczej każdy dzień wpływa negatywnie na wartość posiadanej gotówki, dlatego warto ulokować ją w aktywach dających możliwość nie tylko zniwelowania negatywnych skutków inflacji, ale również osiągnięcia satysfakcjonujących zysków.

- Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, ale dużo większe ryzyko ponosimy, jeśli nie inwestujemy. W tym i kolejnym roku przypominać będzie o tym inflacja, gryząca realną wartość naszych portfeli. Ryzyko jest ceną zysku i powinniśmy się z nim pogodzić. Na szczęście można je ograniczyć, dostosowując portfel do naszej psychiki, doświadczenia, horyzontu i celu inwestycyjnego. Dwie trzecie aktywów Polaków w funduszach inwestycyjnych opiera się na inwestycji w dług. Konserwatyzm polskich inwestorów to długoterminowy błąd, choć zdaję sobie sprawę, że dużo łatwiej sprzedać „konserwatywny” i „nieryzykowny” fundusz - mówi specjalista.