Czy skąpstwo i chciwość sprowadziło rozbiory? PB BRIEF

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2025-05-02 07:00

USA i Ukraina podpisały długo negocjowane porozumienie dotyczące metali ziem rzadkich, które może przedłużyć wsparcie wojskowe Waszyngtonu dla Kijowa. Tymczasem piątkowe dane z Europy i Stanów Zjednoczonych mogą wyznaczyć nastroje na rynkach finansowych. Cofniemy się też do XVIII wieku, by sprawdzić, kto naprawdę płacił za funkcjonowanie państwa – i jego armię – u progu rozbiorów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ukraina i USA podpisały umowę dotyczącą metali ziem rzadkich

Porozumienie, nad którym pracowano przez wiele miesięcy, może zapewnić dalszy napływ amerykańskiej pomocy wojskowej dla Kijowa, mimo wcześniejszych obaw, że prezydent Donald Trump ograniczy wsparcie. Negocjacje toczyły się w trudnym momencie amerykańskich wysiłków na rzecz zakończenia wyniszczającej wojny Ukrainy z Rosją.

Umowa ma zapewnić Stanom Zjednoczonym dostęp do cennych ukraińskich złóż metali ziem rzadkich, a jednocześnie dać Ukrainie pewność co do dalszego wsparcia ze strony USA. Została podpisana w kluczowym momencie trwającego już trzy lata konfliktu. Trump od dawna krytykuje prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, twierdząc, że „nie ma w ręku odpowiednich kart”, by wygrać wojnę, i obwiniając go o przedłużanie walk przez brak zgody na oddanie Krymu. W ostatnich dniach skrytykował jednak również prezydenta Rosji Władimira Putina, zarzucając mu, że utrudnia negocjacje, podejmując decyzję o śmiertelnych atakach na Kijów w „skrajnie nieodpowiednim momencie”.

Obie strony ujawniły jedynie podstawowe informacje o strukturze porozumienia, które nazwano Funduszem Reinwestycyjnym USA–Ukraina. Według premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, najnowsza wersja umowy zakłada równoprawne partnerstwo obu państw i będzie obowiązywać przez 10 lat. Wkład finansowy do wspólnego funduszu ma być wnoszony w formie gotówki, a do udziału amerykańskiego liczyć się będzie wyłącznie nowa pomoc wojskowa USA. W przeciwieństwie do wcześniejszych projektów, obecna wersja nie koliduje z dążeniem Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej — co było kluczowym warunkiem ze strony Kijowa.

A co dziś wydarzy się na rynkach finansowych?

Piątek zaczniemy od szeregu publikacji przemysłowych PMI m.in. dla Francji (godz. 9.50), Niemiec (9.55) czy całej strefy euro (10.00). Dane dotyczące Polski zostaną pokazane o godzinie 9.00. Ze strefy euro nadejdą także odczyty inflacji HICP oraz stopu bezrobocia.

Najważniejszym raportem tego dnia będzie ten publikowany o godzinie 14.30 przez amerykańskie Biuro Statystyki Pracy m.in. o liczbie etatów w sektorach pozarolniczych (ang. non-farm payrolls), ale też o stawkach płacy, czy stopie bezrobocia.

Dziś pracować już będą europejskie giełdy, w tym GPW, ale na krajowym rynku żadna spółka nie zaplanowała publikacji raportu w środku długiego weekendu. Na Wall Street za to będą wyniki naftowo-gazowych gigantów jak Exxon Mobile i Chevron.

W ostatnich dekadach XVIII wieku Rzeczpospolita Obojga Narodów znajdowała się w stanie głębokiego kryzysu politycznego, gospodarczego i społecznego, którego jednym z kluczowych objawów był niesprawiedliwy i archaiczny system obciążeń fiskalnych. Struktura podatkowa w tym okresie była nie tylko niewydolna, ale również silnie uzależniona od statusu społecznego – co skutkowało ogromnymi nierównościami i zubożeniem państwa. Największy ciężar utrzymania Rzeczypospolitej spoczywał na barkach warstw najmniej uprzywilejowanych, podczas gdy elity szlacheckie w dużej mierze unikały opodatkowania.

Szlachta, stanowiąca około do 10% społeczeństwa, cieszyła się szerokimi przywilejami fiskalnymi. Była praktycznie zwolniona z podatków bezpośrednich – nie płaciła podatku dochodowego ani gruntowego. Jej jedynym obowiązkiem było uiszczanie tzw. pogłównego w czasie uchwały sejmu (co zdarzało się rzadko i nieregularnie), a także udział w opodatkowaniach nadzwyczajnych, takich jak „łanowe”, czyli podatek od nieruchomości czy „czopowe” - forma akcyzy płaconej od wytworzonego, spożytego i sprzedanego na terenie danych dóbr ziemskich alkoholu. W praktyce magnateria i średnia szlachta skutecznie wykorzystywały swoje wpływy polityczne, by zablokować wszelkie reformy podatkowe mogące uszczuplić ich dochody. Szlachta zasłaniała się ideą „złotej wolności”, która nie tylko gwarantowała nietykalność majątkową, ale też uczyniła z podatków przedmiot sejmikowej gry politycznej, a nie narzędzie finansowania państwa.

Znacznie ciężej opodatkowani byli mieszczanie. Szczególnie ci zamieszkujący królewskie miasta, płacili różnorodne daniny: czynsze, opłaty targowe, mostowe, podatek od nieruchomości, a także składki na potrzeby lokalnych milicji czy samorządów. Choć część z nich – szczególnie bogaci kupcy i patrycjat miejski – potrafiła wykorzystać swoją pozycję do uzyskania przywilejów, to ogół mieszczan był obciążony relatywnie wysokimi kosztami utrzymania państwa. Co więcej, nie mieli oni realnego wpływu na kształtowanie polityki fiskalnej, a ich postulaty reform, zmierzające do unifikacji systemu podatkowego, były ignorowane przez dominującą szlachtę.

Najbardziej uciskaną grupą byli chłopi – stanowiący ponad 80% ludności Rzeczypospolitej. Poddani pańszczyźniani nie tylko płacili różne podatki na rzecz państwa, takie jak pogłówne czy podatek od liczby posiadanych wołów, ale przede wszystkim byli zobowiązani do świadczeń feudalnych wobec swoich panów. Pańszczyzna – czyli darmowa praca na folwarku szlacheckim – była najcięższym i najbardziej obciążającym obowiązkiem. W drugiej połowie XVIII wieku jej wymiar nierzadko sięgał kilku dni w tygodniu, a w niektórych regionach przekraczał nawet ten limit. Chłopi byli też zobowiąza ni do dodatkowych danin w naturze i opłat, takich jak „szarwark”, „czynsz” (w dobrach czynszowych) czy tzw. „daniny okolicznościowe” – z okazji wesela pana, jego wyjazdu do sejmu czy służby wojskowej.

Próby reform fiskalnych, podejmowane głównie w okresie Sejmu Wielkiego (1788–1792), miały na celu ujednolicenie systemu podatkowego i zwiększenie dochodów państwa. Jedną z najważniejszych inicjatyw było wprowadzenie tzw. podatku od dochodów – „ofiary dziesiątego grosza” – który miał objąć również szlachtę i duchowieństwo. Choć niektórzy posłowie poparli reformy, to opór konserwatywnej części szlachty oraz konfederacja targowicka zniweczyły te wysiłki. Reformy te były spóźnione, a ich skuteczność ograniczona – Rzeczpospolita nie zdołała stworzyć sprawnego systemu finansów publicznych, który umożliwiłby jej skuteczną obronę przed rozbiorami.

I o tym zagrożeniu i potrzebie sfinansowania obrony przed nim, porozmawiamy już za chwilę.