Po upływie ok. godziny środowej sesji Dow Jones spadał o 0,7 proc., S&P500 tracił 1,3 proc., a Nasdaq szedł w dół o 2,4 proc. Podobną skalą strat indeksów zakończyła się wtorkowa sesja. Rentowności obligacji nadal rosną, co szkodzi notowaniom spółek technologicznych. Indeks spółek wzrostowych traci 2,3 proc. wobec spadku o 0,3 proc. wskaźnika spółek “value”.
Najmocniej przecenione segmenty rynku na początku środowej sesji, to usługi świadczone telekomunikacyjnie (-2,0 proc.), IT (-2,65 proc.) i dyskrecjonalne dobra konsumpcyjne (-3,1 proc.), gdzie mocno tanieją spółki motoryzacyjne (-4,0 proc.). Najlepsze na tle rynku nastroje panują w segmentach dóbr codziennego użytku (0,5 proc.), użyteczności publicznej (0,8 proc.) i energii (1,8 proc.). W S&P500 na każde trzy spółki tanieją dwie. Tanieją niemal wszystkie spółki technologiczne o największej kapitalizacji. Kolejny dzień inwestorzy pozbywają się akcji producentów półprzewodników.

Inwestorzy czekają na publikację w środę pod koniec sesji „minutes” z ostatniego posiedzenia FOMC. Będą starali się odczytać plany dotyczące redukcji bilansu banku centralnego. Ta kwestia znalazła się na pierwszym planie we wtorek, kiedy mówiła o niej oraz o potrzebie zdecydowanego zacieśniania polityki monetarnej Lael Brainhard z zarządu Fed. Rynek pieniężny uwzględnia w cenach podwyżkę stóp w tym roku w USA jeszcze o łącznie 225 pkt. bazowych. Wraz z marcową o 25 pkt. bazowych byłoby to najbardziej agresywne zaostrzanie polityki monetarnej od prawie 30 lat. Rentowność obligacji 10-letnich USA wzrosła w środę do 2,65 proc., najwyżej od 3 lat.