Dana makro i słabe wyniki zdołowały amerykańskie indeksy

(Tadeusz Stasiuk)
opublikowano: 2005-04-15 22:11

Ci co liczyli, że po czwartkowej wyprzedaży, rynki w USA odreagują, grubo się pomylili. Zamykająca tydzień sesja na amerykańskich giełdach jedynie pogłębiła frustrację inwestorów i kilkumiesięczne dołki indeksów. Przez cały dzień taniały akcje po nienajlepszych danych makro i słabych wynikach kilku liczących się spółek.

Ci co liczyli, że po czwartkowej wyprzedaży, rynki w USA odreagują, grubo się pomylili. Zamykająca tydzień sesja na amerykańskich giełdach jedynie pogłębiła frustrację inwestorów i kilkumiesięczne dołki indeksów. Przez cały dzień taniały akcje po nienajlepszych danych makro i słabych wynikach kilku liczących się spółek. O ile jednak początkowo spadki były stonowane, o tyle w końcówce notowań przecena została zdynamizowana. Ostatecznie indeks DJ zamknął dzień stratą rzędu 1,86 proc. Nasdaq Composite opadł o 1,98 proc. To największe dzienne spadki indeksów od dwóch lat.

Ekonomiści zaskoczeni zostali gwałtownym wzrostem cen importowych w marcu (+1,8 proc.). Był on najwyższy od dwóch lat. To przede wszystkim „zasługa” drogiej ropy. Zgodny z oczekiwaniami okazał się natomiast wzrost produkcji przemysłowej. Pozytywny oddźwięk tej figury makroekonomicznej zniwelował jednak odczyt wskaźnika aktywności sektora wytwórczego w regionie Nowego Jorku. EMS znalazł się na najniższym poziomie od dwóch lat. Rozczarował również wskaźnik nastrojów konsumentów sporządzany przez Uniwersytet Michigan. W kwietniu opadł on do 88,7 pkt, wobec 91,5 pkt prognozowanych przez specjalistów.

Opublikowany po zakończeniu czwartkowych notowań raport kwartalny jednego z potentatów rynku komputerowego IBM, wstrząsnął rynkiem. Nie tylko zysk na akcję okazał się gorszy od oczekiwanego przez analityków, ale i w porównaniu z rokiem poprzednim. W rezultacie kurs akcji „Big Blue” jak nazywany bywa IBM spadał o blisko 8 proc. będąc najsłabszym ogniwem średniej Dow Jones. Co istotne, pociągnął w dół notowania konkurentów. Wśród pokrzywdzonych walorów znalazły się m.in. papiery Hewlett-Packarda i Della.

W gronie blue chipów słaby dzień mieli też posiadacze akcji Exxon Mobil. Wycena koncernów paliwowych poddaje się od kilku dni korekcie po spadkach na rynku ropy naftowej. Tym razem kurs Exxona opadł o ponad 3,5 proc.

W dalszym ciągu odrabiały straty papiery producentów farmaceutyków. Zwyżkowała zarówno wycena Pfizera, jak i Mercka.

Na Wall Street dobrze radziły sobie w piątek akcje General Electric i Citigroup. GE pochwalił się wypracowaniem w I kwartale roku wyższego (co prawda nieznacznie, ale jednak) zysku netto w porównaniu z prognozą analityków. Aż 9 z 11 oddziałów koncernu zanotowało w minionym kwartale dwucyfrowy wzrost zysku.

Z kolei największa na świecie grupa finansowa chociaż rozczarowała nieco poziomem sprzedaży również przekroczyła szacunki specjalistów w przypadku zysku netto. Firma zapowiedziała także, że może wydać aż 15 mld USD na buyback akcji.