Dane z Azji i Niemiec zniechęciły popyt

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2012-02-08 00:00

ZAGRANICA

Mimo obiecującego początku zachodnie giełdy szybko oddały poranne zdobycze i zeszły poniżej poniedziałkowego zamknięcia. Kontynuacja spadkowej tendencji, oprócz przedłużającej się greckiej tragedii, tym razem była także efektem doniesień z Azji. Pesymistyczne prognozy dla Chin i Indii, szczycących się do tej pory bardzo wysoką dynamiką rozwoju, osłabiły motywację do zakupów.

W Europie ponownie wzrosła rentowność greckiego długu, która w przypadku 10-letnich obligacji doszła do niemal 34,4 proc. Mocno rozczarowała również dynamika produkcji przemysłowej Niemiec. W grudniu spadła ona o 2,9 proc. podczas gdy analitycy szacowali spadek na 0,4 proc.

W tak niekorzystnym otoczeniu nie może więc dziwić przewaga podaży na rynkach akcji. Wspierało ją dodatkowo słabe otwarcie handlu na Wall Street. Wśród spółek pod kreską handlowano m.in. walorami spółek górniczych i paliwowych, co było następstwem przeceny na rynku surowcowym. Przecenie poddane zostały także udziały producentów samochodów. Mocno zniżkowały notowania akcji BMW i Renault, zaś branża była najsłabszym ogniwem indeksu Stoxx600. Powodów do zadowolenia nie mieli m.in. akcjonariusze Swatcha. Zysk operacyjny szwajcarskiego producenta zegarków w 2011 r. wyniósł 1,61 mld franków, ale był niższyod oczekiwanego.