Według badań Eurostatu od 2006 r. do 2015 r. liczba polskich singli wzrosła o ponad 800 tys. Udział bezdzietnych par zwiększył się zaś do 23 proc. Liczba takich par rośnie u nas najszybciej spośród wszystkich państw UE. Do tej kategorii zaliczają się m.in. starsi małżonkowie, których potomstwo opuściło rodzinny dom, i młodsze pary rezygnujące z rodzicielstwa. Między 2006 i 2015 r. liczba takich gospodarstw domowych wzrosła o niemal 900 tys. Krajowi deweloperzy będą musieli odpowiedzieć na te zmiany, budując więcej mieszkań o mniejszej powierzchni i ze standardami odpowiadającymi trybowi życia małych rodzin i ludzi samotnych. Tym bardziej, że mimo dużej podaży nowych lokali, która według REAS wynosi 51 tys. w największych miastach, luka mieszkaniowa w naszym kraju ciągle jest znacząca.

— Wiele mówi się o tym, że nad Wisłą mieszkań jest za mało i właśnie dlatego są droższe niż na Zachodzie, choć zarobki wciąż mamy mniejsze. Według różnych szacunków brakuje od około 1 do nawet 5 czy 8 milionów mieszkań, jeśli chcielibyśmy, aby statystyczny Polak mieszkał tak jak przeciętny Europejczyk — mówi Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku.
Problem przeludnienia
Według analityka Lion’s Banku głównym problemem mieszkaniowym w Polsce jest przeludnienie. Z danych Eurostatu wynika, że jeden na trzech najemców w Polsce mieszka w za małym lokalu. Tym samym Eurostat uznaje aż 67,8 proc. mieszkań w Polsce za przeludnione. Gorszy wynik w Europie ma tylko Rumunia, gdzie ten problem dotyka 69,3 proc. najemców.
— Plany budowy lokali w programie Mieszkanie muszą uwzględniać wzrost liczby singli i malejące potrzeby metrażowe polskich rodzin. W ramach szerszej społecznej perspektywy politycy powinni też zastanowić się nad problemami wynikającymi ze wzrostu liczby samotnie mieszkających starszych Polaków — uważa Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl.
Odpowiedź deweloperów
To także wyzwanie dla deweloperów, którzy muszą dostosować ofertę do zmian demograficznych i zwiększać liczbę niewielkich, kompaktowych mieszkań w swoich inwestycjach.
— Takimi lokalami interesują się nie tylko osoby szukające ofert na własne potrzeby, lecz także inwestorzy — komentuje Dariusz Krawczyk, prezes firmy Polnord. Deweloper zaznacza, że nie widzi tej sytuacji jako zagrażającej rynkowi, wręcz odwrotnie.
— Biorąc pod uwagą lukę podażową w Polsce, taka perspektywa przemian na rynku mieszkaniowym naprawa wielu deweloperów optymizmem — twierdzi Dariusz Krawczyk. Wielu deweloperów zauważa wzrost zainteresowania małymi mieszkaniami w ostatnich 2-3 latach, odkąd aktywni zaczęli być klienci inwestycyjni.
— Za niższą cenę można kupić mieszkanie spełniające określoną funkcję. Wykończenie takiego mieszkania również jest tańsze, a przez to rentowność z najmu wyższa. Mniejszych mieszkań szukają również osoby o ograniczonej zdolności kredytowej — podkreśla Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp. W związku z tym na dobre wyjdzie deweloperom zmiana przepisów dotyczących minimalnej powierzchni budowanych mieszkań. Zgodnie z nową normą mogą powstawać mieszkania 18-metrowe, a nawet mniejsze.