O około 30 proc. potaniała ropa naftowa po decyzji Arabii Saudyjskiej o zwiększeniu wydobycia tego surowca. Zaraz po otwarciu notowań na warszawskiej giełdzie akcje Grupy Lotos traciły 13,7 proc., a Polskiego Koncernu Naftowego Orlen 9,3 proc. Wraz ze stabilizacją na rynku ropy i ograniczeniem spadków do około 20 proc. polskie spółki zaczęły odzyskiwać wartość. Kurs Lotosu spadł ostatecznie o 4,26 proc., a Orlenu o 0,18 proc. Szczególnie Orlen jest wart uwagi, bo w indeksie WIG20 waży ponad 9 proc. Tymczasem 9 marca 2020 r. WIG20 spadł o 7,87 proc.

— Rynek rozgrywa kurs Orlenu jako koncernu rafineryjno-petrochemicznego, licząc na to, że spadki cen ropy poprawią marże spółki. Modelowo powinno się tak stać, jeśli założymy, że przez weekend nie zmieniły się perspektywy rynku paliw, a spadek cen wynika wyłącznie z decyzji Arabii Saudyjskiej. Sprawa nie jest jednak tak prosta. Ryzyko po stronie popytowej pogłębia się. Obok efektu koronawirusa i ryzyka dla globalnego wzrostu gospodarczego, dochodzi to, co działo się przed epidemią. Uruchamianie na świecie nowych mocy produkcyjnych w segmencie rafineryjnym i petrochemicznym generowało ryzyko cyklu koniunkturalnego w branży, w której działają Orlen i Lotos. Krótkoterminowo spadek cen ropy naftowej pomoże więc marżom obu spółek, ale ich długoterminowa sytuacja nie jest tak jednoznaczna — komentuje Kamil Kliszcz, dyrektor departamentu analiz giełdowych mBanku.
Większemu łatwiej
Warto jednak zauważyć, że przez całą sesję akcje Orlenu zachowywałysię lepiej niż Lotosu. O ile ten ostatni nie wyszedł nad kreskę, o tyle Orlen co rusz stawał się jedyną spółką w indeksie WIG20, której notowania świeciły na zielono. W pewnym momencie płocki koncern zyskiwał nawet 3,3 proc., co jest o tyle godne uwagi, że w najlepszym momencie dnia cały indeks WIG20 był 3,8 proc. na minusie.
— Wszystkie spółki, które zajmują się przetwarzaniem surowca, korzystają na wzroście podaży i w konsekwencji na tym, że jego cena spada. Dlatego przecena ropy powinna fundamentalnie poprawić sytuację Orlenu i Lotosu. Kurs tego ostatniego zachowuje się gorzej, gdyż Lotos ma większą ekspozycję na segment wydobywczy, a EBITDA Orlenu jest bardziej zdywersyfikowana niż Lotosu. Duży udział działalności detalicznej i petrochemicznej sprawia, że Orlen ma dodatkowe możliwości zatrzymania marży wynikającej z przeceny ropy. W przypadku działalności petrochemicznej, wskutek bezpośredniegozwiązku cen nafty i ropy naftowej oraz stosunkowo słabej elastyczności cenowej olefin i poliolefin, producenci tacy jak Orlen zyskują w porównaniu z konkurencją opierającą się na gazie. W przypadku działalności rafineryjnej Orlen w odróżnieniu od Lotosu — gdzie działa instalacja opóźnionego koksowania — ma ekspozycję na tzw. ciężką pozostałość, której marża w największym stopniu spośród paliw zależy od poziomu cen ropy. Dodatkowo w przypadku obu rafinerii pozytywny wpływ może mieć zapowiadany wzrost podaży ropy saudyjskiej, który może wzmacniać działanie dyferencjału ural/brent na Bałtyku — tłumaczy Krzysztof Kozieł, analityk Pekao Investment Banking.
— Profil biznesowy Orlenu o tyle różni się od Lotosu, że pierwszej spółce przecena na rynku ropy naftowej sprzyja. Wynika to z bardzo dużego udziału działalności detalicznej i petrochemicznej w biznesie Orlenu. W przypadku Lotosu duży udział działalności wydobywczej powoduje, że spółka jest bardziej wrażliwa na cenę ropy. A do tego trzeba dodać negatywny komunikat o strukturze produkcji Lotosu. Wydaje się, że w piątek nie został on w pełni zdyskontowany — komentuje Łukasz Prokopiuk, analityk DM Banku Ochrony Środowiska.
Dieslowskie obciążenie
W piątek, 6 marca 2020 r., dwie godziny przed zamknięciem notowań Lotos przekazał miesięczną strukturę produkcji rafinerii w lutym. Z komunikatu wynika, że 45,8 proc. produkcji Lotosu mierzonej w tonach stanowi olej napędowy. Według Łukasza Prokopiuka dalsza przecena ropy naftowej mogłaby pogłębiać różnice w zachowaniu kursów Orlenu i Lotosu.
— Ropa po 30 USD za baryłkę to naprawdę niski poziom, który raczej nie będzie się długo utrzymywać — zastrzega jednak Łukasz Prokopiuk.