Analitycy Bank of America oraz Goldman Sachs wskazują, że frank szwajcarski staje się atrakcyjniejszą alternatywą dla inwestorów szukających ochrony przed globalnymi turbulencjami. Według japońskiego oddziału Bank of America, długa pozycja na parze CHF/JPY „najlepiej odzwierciedla ryzyka fiskalne związane z jenem. Instytucja rekomenduje kurs docelowy na poziomie 189.
Goldman Sachs dodaje, że rosnąca niepewność polityczna w Japonii sprzyja frankowi, a w mniejszym stopniu również euro. Obie waluty mogą zyskać także na tle oczekiwań dotyczących spowolnienia gospodarczego w USA i potencjalnych obniżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
Polityczny chaos osłabia jena
Jen pozostaje najsłabszą walutą spośród gospodarek G-10 w ostatnich trzech miesiącach. Presję pogłębiła decyzja premiera Shigeru Ishiby o rezygnacji, która otworzyła drogę do władzy politykom preferującym luźniejszą politykę fiskalną.
Na rynku walutowym CHF/JPY osiągnął w tym tygodniu rekordowe poziomy. Coraz częściej pojawiają się prognozy, że para może zmierzać nawet w stronę psychologicznej bariery 200. Normalizacja polityki pieniężnej w Japonii staje się mało prawdopodobna w obliczu niepewności politycznej, podczas gdy Szwajcarski Bank Narodowy stoi już na granicy możliwych obniżek stóp, biorąc pod uwagę presję inflacyjną.
Fundamenty po stronie franka
Silna pozycja franka wynika nie tylko z sytuacji politycznej w Japonii, ale także z kontrastu w fundamentach gospodarczych. Rentowności japońskich obligacji skarbowych pozostają ujemne w ujęciu realnym, podczas gdy w Szwajcarii są umiarkowanie dodatnie.
Choć Japonia notuje nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, wynika ona głównie z dochodów z inwestycji zagranicznych, a sam bilans handlowy od 2011 roku jest najczęściej deficytowy. Z kolei Szwajcaria utrzymuje rosnącą nadwyżkę handlową, co dodatkowo wzmacnia atrakcyjność jej waluty.
