Po pierwszym półroczu Rainbow, giełdowy touroperator, miał 319,6 mln zł przychodów i 15,7 mln zł straty netto.
— Zaskoczymy pozytywnie wynikami po trzecim kwartale. Nie wiem, jak nam pójdzie czwarty, bo październik, listopad i grudzień są miesiącami, w których spółka generuje straty. Jednak to jest dobry rok, który na pewno zakończy się zyskiem — mówi Grzegorz Baszczyński, akcjonariusz i prezes łódzkiego biura podróży.
Zysk będzie wyższy o 18,6 mln zł, bo taką część z udzielonej firmie w listopadzie 2020 r. pożyczki preferencyjnej wysokości 24,8 mln zł, umorzył jej Polski Fundusz Rozwoju.
— Zysk zanotowalibyśmy niezależnie od umorzenia. Wartość umorzenia po prostu go powiększy — mówi Grzegorz Baszczyński.
Dobre lato 2021, dobre prognozy na lato 2022
Sezon lato 2021 był na tyle udany, że Rainbow podwyższył w sierpniu gwarancję ubezpieczeniową do 90 mln zł. W pierwszym półroczu spółka działała jeszcze w trybie covidowym — sprzedaż była niewielka, choć było spore zainteresowanie wyjazdami egzotycznymi (miała dwa samoloty tygodniowo do Meksyku, dwa na Dominikanę, a ponadto wysyłał aturystów do Kenii, Dubaju, Egiptu i na Wyspy Kanaryjskie).
— Sezon letni rozpoczęliśmy 14 maja lotami na Zakynthos i Rodos, kiedy otworzyła się Grecja, czyli destynacja nr 1 w Polsce, potem dochodziły kolejne: Turcja, Bułgaria, Chorwacja itd. W czerwcu mieliśmy 60 proc. sprzedaży z czerwca 2019 r., w lipcu i sierpniu 85 proc., a w październiku osiągniemy zapewne 100 proc. Na listopad planowany jest program czarterowy na poziomie o 5 proc. wyższym niż w 2019 r. Wydaje się, że rynek touroperatorski pożegnał już pandemię. Oczywiście były obawy o czwartą falę, ale nie ma ona aż tak dużego wpływu na branżę, jak wszyscy się obawiali — uważa Grzegorz Baszczyński.

Firma wykupiła już gwarancję na przyszły rok.
— Opiewa również na 90 mln zł, ale zakładamy, że skala biznesu będzie wyraźnie wyższa niż w tym roku. W okolicy marca-kwietnia będziemy musieli ją podnieść — mówi prezes.
Przedsprzedaż lata 2022 idzie świetnie.
— Co prawda w tym roku zaczęliśmy dwa tygodnie wcześniej niż w poprzednich latach, więc obecnie mamy sprzedanych więcej ofert niż dwa lata temu o tej porze. Zakładam jednak, że za miesiąc-półtora będziemy na tym samym poziomie co we wcześniejszych latach — mówi Grzegorz Baszczyński.
Dlaczego wróciło first minute
Rainbow kieruje wczesną ofertę do rodzin i klientów premium.
— Tego lata praktycznie nie było tanich ofert last minute, a średnia cena oscylowała w okolicy 3 tys. zł, więc sporo osób woli teraz zagwarantować sobie niższą cenę, niż ryzykować do ostatniej chwili, kiedy oferta jest dużo węższa. Pomaga nam także poziom wyszczepienia w naszej grupie docelowej. Jest wyraźnie wyższy niż średnia w kraju — wynosi prawie 90 proc., a nasi klienci to osoby 45 plus i starsze, bardziej zamożne, najczęściej z większych miast, z wyższym wykształceniem — twierdzi szef Rainbowa.
Niższe od średniej ceny oferował m.in. Coral Travel (dawniej Wezyr), który w tym roku agresywnie zdobywa rynek.
— Nie wydaje mi się, żeby w tym roku Coral przegonił nas lub Itakę. Być może będziemy mieli podobną liczbę klientów, ale nasze przychody będą wyższe. Niewątpliwie natomiast Coral poczyna sobie agresywnie i szybko zdobywa udziały rynkowe m.in. dzięki niskim cenom i bardzo rozbudowanej i atrakcyjnej ofercie tureckiej — mówi Grzegorz Baszczyński.
Rainbow dalej szuka hoteli na greckich wyspach
Przed pandemią Rainbow miał w Grecji pięć hoteli marki White Olive Hotels.
— Tyle samo mamy wychodząc z pandemii, ale jeden z tych hoteli, który działał na zasadzie umowy długoterminowego najmu, kupiliśmy w czerwcu. Ponieważ inwestycja w remont i czekająca nas w 2022 r. jego rozbudowa są dość kosztowne, uznaliśmy, że lepiej inwestować we własny hotel — uważa prezes.
W 2019 r. spółka podpisała umowę z PFR TFI, które zainwestowało w grecką spółkę White Olive 9 mln EUR.
— Transakcję mieliśmy finalizować przed wybuchem pandemii, ale de facto pieniądze wpłynęły wiosną 2021 r. i posłużyły częściowo na sfinansowanie zakupu piątego hotelu. Obecnie jesteśmy w trakcie analizy i due diligence dwóch obiektów. Oba znajdują się na Korfu i zakładam, że o ile nie znajdziemy tam przysłowiowych trupów w szafie, być może sfinalizujemy transakcję na jeden. Szukamy też hoteli na innych wyspach — twierdzi Grzegorz Baszczyński.
Rainbow wypełnia obiekty swoimi klientami tylko w 50 proc., bo Polacy lubią wypoczywać w międzynarodowym towarzystwie. Współpracuje z portalami typu booking.com czy expedia, bed bankami oraz wieloma touroperatorami, m.in. Exim Tours z Czech, FTI z Niemiec oraz biurami ze Słowacji, Francji i Grecji. Obecnie obłożenie w jego obiektach wynosi ponad 90 proc., chociaż w czerwcu i lipcu, gdy Europejczycy, inaczej niż Polacy, wstrzymywali się z wyjazdami, było to 65-70 proc.
Inwestorzy jeszcze nie czują poprawy
Skoro pandemia już za touroperatorami, to dlaczego akcje wciąż są wyceniane dość nisko?
— Dziwi mnie to. Giełda zawsze wyceniała przyszłość, a perspektywy branży są bardzo dobre. W maju, gdy na masową skalę zaczęły się szczepienia, spółki turystyczne na polskiej giełdzie, więc nie tylko my, ale też Enter Air, zaczęły rosnąć. W pandemii nasze akcje spadły do 15 zł, w maju przekroczyły 30 zł. Potem przyszły obawy o czwartą falę i inwestorzy zaczęli się wycofywać. Nasz biznes ewidentnie wraca do normalności. Ludzie oswoili się z podróżowaniem w pandemii, jest paszport covidowy oraz proste i jasne zasady poruszania się po Europie. W tym roku pokażemy lepsze wyniki, a jeszcze lepsze w 2022 r. Do poziomu 35-40 zł za akcję wrócimy w przyszłym roku — uważa Grzegorz Baszczyński.
III kw. jest zwykle mocny w spółkach turystycznych. Rainbow informował o sprzedaży do sierpnia, co wyglądała obiecująco, więc spodziewam się, że po III kw. wykaże zysk netto. IV kwartał przynosi zwykle stratę netto, nawet mimo tego, że Rainbow zoptymalizował koszty zarządu i sprzedaży, a oferta sprzedażowa uległa wzbogaceniu o nowe kierunki. Rentowność na sprzedaży wycieczek w tym roku może być wyższa, bo skłonność do przecen jest niższa niż w ubiegłych latach. Firma nie ma problemu z gotówką, ma mocny bilans, a banki nie ograniczały udzielania jej kredytów w 2020 r.
Akcje spółki były niedawno wyceniane na 31-32 zł, ale im bliżej okresu jesienno-zimowego, tym są tańsze. Inwestorzy są niepewni, jak potencjalna czwarta fala pandemii wpłynie na zachowania klientów. Ryzyko czwartej fali jest częściowo ograniczane przez coraz większy odsetek zaszczepionych, także w destynacjach, do których Polacy jeżdżą, co może spowodować niższą liczbę zachorowań i hospitalizacji i w rezultacie skutkować mniej dotkliwymi restrykcjami dla podróżujących.
W ramach programu wsparcia analitycznego GPW wydałem dla Rainbow Tours rekomendację z wyceną na poziomie 30,9 zł.
Rainbow to dobrze poukładany biznes, który stoi na dwóch silnych nogach — objazdówkach i pobytach, a teraz inwestuje w trzecią — hotele. Produktowo jest bardzo mocny, dystrybucyjnie też. Jeśli coś można uznać za słabą stronę, to chyba tylko online, brak apki w 2021 r. to trochę wstyd. Spółka próbuje połączyć zyskowność i wzrost, ale to nie jest łatwe. Po pierwsze — my będziemy pilnować naszej pozycji rynkowej, a po drugie — bardzo szybko rozwija się Coral. Myślę, że w 2022 r. Coral ma realną szansę na pozycję wicelidera, natomiast pytanie, jak do walki o rynek podejdą Rainbow i Itaka. Za 2-3 lata TUI nadal będzie liderem, Coral i Rainbow będą na podium. Pytanie: kto będzie większy.