Długi zmaleją, ale bankrutów nie ubędzie

Justyna Klupa
opublikowano: 2024-01-16 20:00

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jaki pułap osiągnęło średnie zadłużenie firm?
  • Ile upadłości konsumenckich i niewypłacalności ogłoszono w minionym roku?
  • Jakie prognozy przewidują eksperci na ten rok?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W tym roku mimo lepszej koniunktury zatory płatnicze nadal będą jedną z głównych barier rozwoju.

Przez rekordową inflację, galopujące ceny i wysokie oprocentowanie kredytów prowadzenie działalności stało się niezwykle trudne. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) do końca listopada 2023 r. zaległości przedsiębiorców zwiększyły się o 1,1 mld zł, a konsumentów o 2,4 mld zł. Średnie zadłużenie firm osiągnęło pułap 36,6 tys. zł. W przypadku konsumentów jest to 20,3 tys. zł.

Miniony rok przyniósł również rekordową liczbę bankructw. Sądy ogłosiły aż 21 tys. upadłości konsumenckich. Problem dotyczy również przedsiębiorców - aż 4,6 tys. z nich ogłosiło niewypłacalność. To o 70 proc. więcej niż w 2022 r. Jakie są prognozy na ten rok?

- Wiele wskazuje na to, że najgorsze mamy już za sobą. Wstępne dane za grudzień pokazują, że będziemy mieli niewielki spadek zadłużenia, zarówno wśród konsumentów, jak i przedsiębiorców. Ten trend powinien się pogłębiać w nowym roku, ale przestrzegam przed nadmiernym optymizmem. Spadki nie będą na tyle duże, żeby zatory płatnicze przestały być jedną z głównych barier w rozwoju polskich firm. Liczba dłużników nadal będzie spora, więc przy doborze klientów wskazana jest ostrożność – komentuje Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej.

Gra na czas

Według ekspertów długi w tym roku będą malały, ale nie przyczyni się to do spadku liczby niewypłacalności. Bankructwo to zawsze skutek wieloletniego narastania problemów finansowych, zatem w tym roku do sądu trafią wnioski o upadłość bądź restrukturyzację konsumentów i przedsiębiorców, których problemy finansowe zaczęły się w latach 2021-2022.

Warto dodać, że w minionym roku wyraźnie wzrosła skala zjawiska kredytowania się przez firmy kosztem kontrahentów. Przedsiębiorcy przeciągają w czasie płatności tak długo, jak tylko się da. Zamiast spłacać zobowiązania, wykorzystują pieniądze do finansowania bieżącej działalności, rezygnując tym samym z zaciągania na ten cel drogich kredytów obrotowych.

- W czasach niskich stóp procentowych było ono marginalne. Kredyty były łatwo dostępne i nisko oprocentowane, nie opłacało się więc tak postępować. Sytuacja uległa zmianie pod koniec 2021 r., kiedy stopy procentowe zaczęły gwałtownie rosnąć. W ubiegłym roku kredytowanie kosztem kontrahentów było już mocno widoczne. Przy przewidywanym na ten rok poziomie inflacji 5-6 proc. to „wygodne” podejście przedsiębiorców będzie się utrzymywać. Zwłaszcza że – jak wynika z naszych badań - 44 proc. firm akceptuje takie działanie – zwraca uwagę Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Według niego w nowym roku rynek windykacyjny będzie rósł w podobnym tempie, jak w ubiegłym, czyli o 10-12 proc. Widoczne ożywienie gospodarcze oznaczać będzie większą liczbę transakcji, z których część nie zostanie zapłacona w terminie lub wcale, a to prawdopodobnie zwiększy liczbę zleceń do windykacji polubownej. Wpływ na ten wzrost będzie miała także postępująca cyfryzacja zarządzania finansami w małych firmach.

Weź udział w konferencji “Windykacja i zarządzanie należnościami”, 13 marca 2024, Warszawa >>

Na bakier z etyką

Opóźnione płatności to nie jedyny problem firm. Jak wynika z raportu Rzetelnej Firmy „Zaufanie w biznesie”, aż 43 proc. ankietowanych mikro, małych i średnich przedsiębiorstw doświadczyło w ciągu ostatnich 6 miesięcy nieuczciwości ze strony swoich partnerów biznesowych. Najwięcej takich przypadków zgłaszano w budownictwie (63 proc.) i transporcie (51 proc.). Ankietowani, jako najczęściej spotykane przejawy nierzetelności wskazywali nieterminową realizację usług (35 proc.), opóźnienia w opłacaniu faktur (34 proc.) oraz utrudniony kontakt (31 proc.).

- Tylko 34 proc. właścicieli małych i średnich firm swoje zaufanie do kontrahentów opiera na zweryfikowanych danych. Reszta polega na pozorach, co niestety często kończy się rozczarowaniem. Ten rok też będzie trudny w budowaniu etycznego biznesu, bo w kryzysie wielu przedsiębiorców przedkłada krótkoterminowe korzyści nad budowanie długotrwałych relacji opartych na zaufaniu. Ale ci, którzy będą się zachowywać uczciwie, zyskają – podsumowuje Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.