DM BH przyspiesza, XTB idzie pod prąd

Adrian Boczkowski
opublikowano: 2010-05-05 00:00

XTB prze do przodu wbrew rynkowi. Podobnie Credit Suisse, który zbliża się już do czołówki brokerów z GPW.

Broker z grupy Citibanku miał w kwietniu prawie 20-procentowy udział w handlu akcjami

XTB prze do przodu wbrew rynkowi. Podobnie Credit Suisse, który zbliża się już do czołówki brokerów z GPW.

Gdy lider nie osiada na laurach, sukces może być coraz bardziej spektakular- ny. Dowód? Dom Makler- ski Banku Handlowego (DM BH). W rankingu brokerów za marzec uhono- rowaliśmy Witolda Stępnia, prezesa brokera z grupy Citibanku, tytułem "Boha-ter miesiąca". Skromnie mówił nam, że DM Banku Handlowego nie ma zagwaran-towanego pierwszego miejsca, więc ciężko na nie pra-cuje.

— Liczymy się z tym, że konkurencja jest bar- dzo mocna i też ciężko pracuje, a klienci są wymagający — podkreślał szef DM BH.

Pomogła zagranica

Wygląda jednak na to, że sales-traderzy Handlowego pracowali ostatnio zdecydowanie efektywniej niż konkurencja, która nie okazała się aż tak mocna. W marcu DM Banku Handlowego, który bazuje na klientach instytucjonalnych, odpowiadał za 12,4 proc. obrotów akcjami i prawami do akcji (PDA) na GPW. Tymczasem w pierwszej połowie kwietnia udział DM BH w łącznych obrotach na giełdzie zdecydowanie przekraczał 20 proc., a w całym miesiącu było to imponujące 18,9 proc. (5,83 mld zł). Dzięki temu dystans do konkurentów mocno wzrósł (zobacz poniżej).

— To był bardzo dobry miesiąc. Pomogły nam zlecenia zagraniczne — komentuje Witold Stępień.

DM BH osiągnął ten wynik bez eventów dla klientów czy walki cenowej. Nie było też miliardowych transakcji pakietowych przy okazji kolejnych etapów prywatyzacji spółek skarbu państwa, co poprawiło rezultat Handlowego w styczniu. Czy maj na GPW również będzie należał do DM BH?

— Mam świadomość, że rynek nie pozwoli na częste powtarzanie takiego sukcesu — odpowiada Witold Stępień.

Aktywizacja drobnicy

W kwietniu, gdy wzrosty indeksów przystopowały, wyraźnie zmalała aktywność drobnych inwestorów. To naturalne zjawisko. Instytucje również nie paliły się do wielkiego handlu. Łączna wartość obrotów akcjami i PDA wyniosła 30,8 mld zł. To 22 proc. mniej niż w marcu, ale 6 proc. powyżej wyniku z lutego. Wyraźniejsze różnice widać w przypadku segmentu brokerów detalicznych. Tu w marcu obroty wzrosły nawet o ponad 100 proc. miesiąc do miesiąca. Tymczasem w kwietniu spadły o 30-50 proc., w wielu przypadkach wracając do wartości znanych sprzed marcowego zrywu. Jest jednak wyjątek. To X-Trade Brokers DM. Foreksowy broker, który jest w trakcie ekspansji zagranicznej, rozpoczął działalność jako członek warszawskiej giełdy w połowie listopada 2007 r. Do rynkowych tuzów sporo mu jeszcze brakuje, ale idzie mu coraz lepiej. Szczególnie w ostatnich miesiącach. W lutym XTB pośredniczył w transakcjach akcjami i PDA wartych 41,1 mln zł, w marcu pękła bariera 70 mln zł, a w kwietniu — 100 mln zł. Co jest podstawą systematycznego wzrostu aktywności klientów detalicznych, bez względu na rynkowe uwarunkowania?

— Nasz model biznesowy, czyli udostępnianie w jednym miejscu wielu rynków, niskie prowizje i praca z klientami. Rozmawiamy z nimi, wychodzimy z propozycjami, odpowiadamy na wszelkie pytania. Dbamy też o najwyższą jakość obsługi klienta, co potwierdzają rankingi. Należymy przy tym do najtańszych biur maklerskich. Aby to podkreślić, w pierwszym tygodniu notowań PZU prowizja za obrót papierami ubezpieczyciela będzie wynosiła u nas zaledwie 0,1 proc. — mówi nam Robert Kosowski, dyrektor polskiego oddziału X-Trade Brokers DM.

W kanale internetowym prowizja to z reguły 0,39 proc.

CS rośnie w siłę

Systematyczny rozwój widać również w Credit Suisse. Ten broker to jedno z okien GPW na świat. W lutym pośredniczył w transakcjach akcjami i PDA za 691 mln zł, w marcu było to już ponad 1 mld zł, a w kwietniu — blisko 1,5 mld zł. Kontroluje więc już prawie 5 proc. rynku. Tymczasem klienci zainteresowani GPW odpłynęli od francuskiego Societe Generale. Po lutowym zrywie (ponad 4 proc. udziału w rynku), teraz pośredniczy w mniej niż 1 proc. transakcji. Mocno trzyma się inne zagraniczne biuro — Wood Company. Czeski broker nie odczuł mocno spadku aktywności inwestorów w minionym miesiącu i przy blisko 1 mld zł obrotów miał ponad 3 proc. rynku. Kto ma mniej powodów do radości? O ile uniwersalny broker, jakim jest DM PKO BP, utrzymał w kwietniu udział w rynku z poprzedniego miesiąca, o tyle DI BRE Banku ta sztuka już się nie udała (spadek z 8 na 6 proc.). Z 4 do 2,8 mld zł spadły też obroty generowane przez klientów DM BZ WBK (z 10,2 do 9,1 proc. rynku). Systematycznie spada rola instytucjonalnego Unicredit CAIB. Udziały obroniła natomiast konkurencyjna Ipopema, a także m.in. KBC, ING, DB i detaliczne biura z grupy Pekao.

Oferta akcji PZU

rozgrzała brokerów

Detaliczni brokerzy

przerzucili większość sił

do obsługi IPO

ubezpieczyciela. Otworzyli

ponad 60 tys. rachunków.

Nie mam czasu na obiad. Zostaję znów po godzinach. Tyle pracy nigdy nie mieliśmy — tak pracownicy domów maklerskich narzekali od 20 do 28 kwietnia. Wtedy ponad 250 tys. Polaków rzuciło się na akcje PZU, wpłacając 2,2 mld zł. Oczywiście nie wszyscy mieli aktywne rachunki maklerskie. Z naszych szacunków wynika, że w biurach pojawiło się ponad 60 tys. nowych klientów. Papiery sprzedawały 24 instytucje. Z reguły klienci zakładali rachunki osobiście w POK-ach, gdyż o ofercie PZU przypomnieli sobie zbyt późno, by zrobić to zdalnie (przez kuriera). Każdy klient oznacza dla brokera również sporo papierkowej roboty. Chodzi przecież nie tylko o samą umowę. Trzeba również na przykład udokumentować, jak klient jest przygotowany do inwes- tycji na rynku kapita- łowym i czy zdaje sobie sprawę z ryzyka. W wielu POK-ach nie obyło się bez kolejek. Niektóre biura, jak DM BZ WBK czy BM Alior Banku, czasowo wydłużyły również godziny pracy oddziałów.

Jednocześnie jednak prawie wszystkie biura pobierały prowizję za zakup akcji PZU. Mogą również liczyć na prowizję od sprzedaży walorów ubezpieczyciela oraz na dalszą aktywność nowych klientów. Z drugiej jednak strony, spora gru- pa giełdowych nowicjuszy może być inwestorami jedynie na papierze. Prób obejścia limitu zakupu maksymalnie 30 akcji (9375 zł) na osobę na pewno było wiele.

Którzy brokerzy mają najwięcej powodów do zadowolenia? DM PKO BP uruchomił aż 30 tys. nowych rachunków. To skok o blisko 40 proc. wobec do- tychczasowych rachunków. Podobnie jak podczas je- siennej oferty PGE skutecznie o klientów walczyło BM Alior Banku. 11 tys. nowych rachunków to wzrost bazy klientów o ponad 80 proc.

ING Securities

skreślił PGE

Akcje blue chipa wypadły

z listy akceptowanych

zabezpieczeń kredytów.

Błąd szybko skorygowano,

ale było już gorąco.

W piątek 23 kwietnia skontaktował się z nami zdenerwowany klient ING Securities, do którego zadzwonił makler z prośbą o decyzję: sprzedajemy akcje PGE czy dopłaca pan zabezpieczenie? Miało chodzić o 800 tys. zł. Zadziwionego klienta broker odsyłał do banku, a bank do brokera. Sytua- cja bez wyjścia? Sprawdzi-liśmy.

Okazało się, że ING Securities przez pomyłkę skreślił PGE z listy możliwych zabezpieczeń kredytu brokerskiego powyżej 1 mln zł. Automatyczny system wyrzucił PGE, gdyż wyniki kwartał do kwartału były gorsze. To jednak w wielu przypadkach nie oznacza tragedii. Tak też było w tym przypadku. Na dodatek PGE to przecież spółka z WIG20. Bank zaakceptował jednak feralną listę. Na szczęście po nagłośnieniu sprawy na stronie pb. pl pomyłkę szybko skorygowano i akcje PGE znów wróciły na listę akceptowanych zabezpieczeń. Nie doszło więc do przymusowej sprzedaży akcji klientów. Problem jednak w tym, że makler, zamiast dzwonić do klienta i dziwić się, że z listy zniknęło PGE, powinien najpierw skonsultować się z kierownictwem biura. Sprawa dotyczyła przecież dużych pieniędzy dla poszczególnych inwestorów i poważnej spółki.

Z naszych informacji na szczęście wynika, że skala ewentualnego problemu nie była jednak duża dla rynku i nie groziło załamanie kursu PGE. Tymczasem chwile grozy przeżyło pewnie kierownictwo ING Securities i ING Banku. Finalizowało bowiem prestiżowy kontrakt z… PGE. Chodziło o doradztwo przy sprzedaży Polkomtela, operatora sieci komórkowej Plus. Stawka była więc duża, bo pakiet udziałów PGE (niecałe 22 proc.) może być warty ponad 3 mld zł. Ostatecznie sprawa skończyła się dla grupy ING happy endem, bo zlecenie od energetycznego giganta trafiło do portfe-la zamówień holenderskiej grupy.