DM PBK: na rynku futures panowały wakacyjne nastroje

opublikowano: 2002-04-30 19:16

Tak jak można było oczekiwać dzisiejsza sesja na rynku terminowym upłynęła bez większych emocji i nie wyniosła nic nowego do obrazu jaki obserwujemy w ostatnim czasie. Wolumen obrotów na poziomie 3592 szt. oraz niewielka zmienność kursu czerwcowej serii, która wyniosła dziś zaledwie 12 pkt., świadczą o tym, że większość inwestorów postanowiła na okres długiego weekendu oderwać się od giełdowych zmagań. Nie ma im się jednak co dziwić skoro w ostatnim czasie na rynku nie wiele się dzieje, a utrzymujący się nada trend boczny nie stwarza okazji do osiągnięcia zysków nawet dla daytrader’ów.

Żadnych zmian nie przyniosły również dzisiejsze notowania, które rozpoczęły się wprawdzie na lekkim plusie jednak wraz z upływem czasu coraz mniej realne stawało się utrzymanie tych poziomów. W rezultacie na wykresie powstała niewielka czarna świeca nie przynosząca rozstrzygnięć co do rozwoju koniunktury w najbliższym czasie. Z jednej strony kurs kontraktu ciągle pozostaje w obrębie silnego wsparcia wyznaczonego przez lukę hossy z 4 stycznia br. w przedziale 1331-1315 pkt., a zdecydowany test jaki miał miejsce w ubiegły czwartek i skuteczna obrona teoretycznie powinny znaleźć przełożenie w większym ożywieniu popytu. Teoretycznie, bo już od prawie miesiąca byki nie są w stanie potwierdzić swej przewagi w tym rejonie i rynek ciągle pozostaje w trendzie bocznym. W ostatnich dniach zakres wahań staje się coraz mniejszy i wydaje się, że trudno raczej liczyć by na najbliższych sesjach doszło do ataku na górny przedział konsolidacji znajdujący się w strefie ok. 1362-1366 pkt. Wyznaczają go linia trendu spadkowego oparta o szczyty z 28 stycznia i 4 marca br. oraz maksima świec z 18 i 25 marca br.

Pierwszy z ważniejszych oporów znajduje się w okolicach ok. 1340 pkt., a tworzy go przyspieszona linia trendu z końca stycznia br. oraz lokalny szczyt z 23 kwietnia br. i jak widać już z tą barierą byki mają kłopoty. Nie jest to więc najlepszym prognostyk dla możliwości wyraźniejszej poprawy koniunktury i jest dość prawdopodobne, że na kolejnych sesjach na rynku nie dojdzie do większych rozstrzygnięć, a kontrakty pozostaną w trendzie horyzontalnym. W tej sytuacji najbliższe dni upłyną więc zapewne w podobnej jak ostatnio atmosferze nie przynosząc większych emocji i dopiero kiedy inwestorzy powrócą na parkiet po długim weekendzie można spodziewać się wyraźniejszych sygnałów wskazujących na rzeczywisty potencjał poszczególnych stron rynku.

Jacek Buczyński

DM PBK S.A.