Wtorek przyniósł odreagowanie na amerykańskich giełdach. Odżyły nadzieje związane z kolejnymi działaniami banków centralnych w celu zmniejszenia skali globalnego kryzysu finansowo-gospodarczego. Stronę popytową wspierała też deklaracja General Electric o utrzymaniu ogłoszonego wcześniej poziomu dywidendy.
Tym razem gracze pozytywnie odnieśli się do słów Bena Bernanke, szefa Fed, który zapowiedział podjęcie również "mniej konwencjonalnych" kroków przez Rezerwę Federalną w celu pobudzenia rynku finansowego. Obecne kwotowania kontraktów wskazują na 54-procentowe prawdopodobieństwo obniżenia ceny długu o 50 pkt bazowych — do 0,5 proc. Dodatkowo władze monetarne zapowiedziały przesunięcie o trzy miesiące terminu zakończenia trzech programów pożyczek ratunkowych.
Silna zwyżka stała się udziałem m.in. papierów Citigroup. Wróciło zainteresowanie akcjami największych producentów samochodów. W średniej Dow Jones przez długi czas brylowały akcje General Motors (w końcówce dostały niestety zadyszki), na szerszym rynku silnie w górę szła z kolei wycena walorów Forda. I to mimo informacji o ponad 30-procentowym spadku listopadowej sprzedaży. Firma uspokoiła jednak rynek stwierdzeniem, że nie oczekuje problemów z płynnością w przyszłym roku. Mocno drożały akcje spółek paliwowych z Exxon Mobil na czele.