Jeśli po kredyt, to najlepiej teraz. Rzut oka na oprocentowanie i inne parametry wystarczy, by stwierdzić, że przedsiębiorcy obecnie mogą zadłużać się w bankach tak tanio, jak nigdy wcześniej.

— Jeśli ktoś potrzebuje wziąć kredyt na rozwój firmy, to dobry czas, żeby z takiej możliwości skorzystać. Gospodarka idzie do przodu. Rosną obroty na rachunkach firmowych i firmy chcą o nie walczyć — radzi Michał Zielke, prezes Bizon Capital.
Niskie oprocentowanie
Z najnowszej kwartalnej ankiety Narodowego Banku Polskiego (NBP) na temat sytuacji na rynku kredytowym wynika co prawda, że banki zaostrzyły nieco politykę kredytową dla segmentu małych i średnich przedsiębiorców. Nie jest to jednak powód do zmartwienia. Inne dane tej samej instytucji pokazują natomiast, że nowo udzielane kredyty firmowe zauważalnie tanieją. To zasługa przede wszystkim niskich stóp procentowych.
— Kluczowym czynnikiem wpływającym na małe oprocentowanie kredytów na pewno są rekordowo niskie stopy procentowe NBP, dzięki czemu wszyscy kredytobiorcy mają ułatwiony dostęp do finansowania swoich przedsięwzięć — przyznaje Waldemar Jarek, kierujący wydziałem kredytów konsumpcyjnych i dla segmentu biznes w Banku Millennium.
— Obserwujemy dalszy spadek cen kredytów, wynikający m.in. z decyzji podejmowanych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) w zakresie poziomu stawek bazowych oprocentowania oraz konkurencyjnych cen występujących na rynku. Jest to okres, w którym zaciągnięcie kredytu dla przedsiębiorstw jest dużo tańsze i łatwiejsze niż w ciągu ostatnich kilku lat, również ze względu na stabilność rynku i działających na nim podmiotów — wtóruje mu Jolanta Ciskowska, dyrektor departamentu rozwoju produktów bankowości MŚP w Banku Pekao.
Wiele czynników
Expander wyliczył, że w czerwcu średnie oprocentowanie kredytów firmowych na kwoty poniżej 1 mln zł wyniosło 3,12 proc. W przeszłości taniej było tylko raz — w styczniu 2016 r. Wyraźna tendencja spadkowa rozpoczęła się właśnie w 2016 r.
— Niższy koszt kredytu to efekt — poza poziomem stopy procentowej — także dobrejkondycji gospodarki i spadku ryzyka przedsiębiorstw, co pomaga bankom obniżyć marże. Nie bez znaczenia jest też fakt, że spadła liczba inwestycji przedsiębiorstw prywatnych, a przez to zainteresowanie kredytem inwestycyjnym jest niewielkie. To skłania banki do oferowania bardziej atrakcyjnych warunków — tłumaczy Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Czynników, które wpływają na cenę kredytów, jest jednak więcej.
— Np. klienci zabezpieczający swój kredyt hipoteką mogą liczyć na niższe oprocentowanie niż ci, którzy poszukują finansowania bez zabezpieczeń. Lepsze warunki cenowe mogą otrzymać również klienci mający już relację z bankiem, dlatego warto udać się po kredyt najpierw do instytucji, w której przedsiębiorca ma swój rachunek. Ważna jest również dotychczasowa historia spłat zobowiązań — firmy, które obsługują je systematycznie i bez opóźnień, w wielu przypadkach mogą liczyć na lepszą cenę w przypadku zaciągania kolejnego kredytu, ponieważ bank ponosi mniejsze ryzyko, udzielając im finansowania — tłumaczy Waldemar Jarek.
Mniejsze ryzyko, niższe koszty
Zdaniem Jarosława Sadowskiego, głównego analityka Expander Advisors, na spadek kosztów kredytów wpływa również coraz większa konkurencja między bankami. Monika Mojzesowicz, dyrektor departamentu produktów dla firm w Expander Adviros, zwraca uwagę na jeszcze inne czynniki.
— Po pierwsze, udostępnione zostały kredyty z gwarancjami PLD/COSME, co powoduje, że klient ma do zapłaty znacznie niższą prowizję za udzielenie poręczenia. Przedsiębiorstwo może skorzystać z zabezpieczenia spłaty 80 proc. wartości kredytu obrotowego lub inwestycyjnego i nie ma wymogu zastawiania własnego majątku — mówi Monika Mojzesowicz.
Dodaje, że znikają z rynku kredyty na tzw. przychód — w których ocenie podlegał obrót, a nie dochód. Podkreśla też, że banki zaczęły stawiać na jakość, a nie ilość, więc atrakcyjne oferty przedstawiają dla klientów mogących pochwalić się dobrą opinią, zdolnością kredytową i ratingiem. Poza tym zaczęto doceniać klientów z historią w danym banku. To wszystko oznacza mniejsze ryzyko dla banku, a więc niższe koszty kredytu.
— Warto dodać, że wspomniane elementy wpłynęły na zmianę struktury udzielanych kredytów. Więcej pożyczek o niższym ryzyku obniżyło średnie oprocentowanie bardziej, niż wynika to z samej modyfikacji ofert — twierdzi Monika Mojzesowicz.
Do końca roku
Kredyty powinny być tanie jeszcze przez co najmniej kilka kwartałów.
— Szczególnie, że wydłuża się horyzont rekordowo niskich stóp procentowych banku centralnego. Prezes NBP nie wyklucza utrzymania obecnego ich poziomu do 2020 r. Przestrzeń do dalszego spadku oprocentowania kredytów jednak się wyczerpuje, szczególnie w kontekście podatku bankowego — uważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
— Dobrą sytuacją na rynku kredytów firmowych powinniśmy cieszyć się jeszcze przynajmniej do końca tego roku. Dopiero wtedy pojawią się w bankach pierwsze widoczne rezerwy na przeterminowane kredyty, udzielone w czasie obecnej koniunktury — mówi Michał Zielke.
Monika Mojzesowicz dodaje, że zmian należy się spodziewać w momencie, kiedy banki zaczną obawiać się o kondycję gospodarki. Wtedy będą chciały ograniczyć ryzyko i podniosą koszty kredytu. Warto pamiętać, że obecnie sprzyjająca sytuacja nie dotyczy wszystkich. Kredyty, owszem, są tanie, ale mogą z nich korzystać tylko najlepsi kandydaci.
— Niezmiennie na najbardziej atrakcyjne warunki mogą liczyć stabilne firmy o dobrej kondycji finansowej — przyznaje Jolanta Ciskowska.
Z kolei Jakub Bińkowski, sekretarz departamentu prawa i legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), zwraca uwagę, że problem z dostępnością kredytów dla MŚP nie leży w ich kosztach.
— Oferta kredytowa wielu banków wciąż jest niedostatecznie dostosowana do potrzeb mikro, małego i średniego biznesu. Poza tym, że polscy przedsiębiorcy raczej bezpiecznie i konserwatywnie decydują się finansować biznes z własnych pieniędzy, to właśnie niewielka elastyczność banków, oferujących firmom z sektora MŚP kredyty na warunkach podobnych do tych przeznaczonych dla dużych firm, w istotny sposób wpływa na to, że przedstawiciele sektora raczej rzadko decydują się na korzystanie z zewnętrznych źródeł finansowania, w tym kredytu. Nawet, jeśli jest on tani — mówi Jakub Bińkowski.