American Academy of Pediatrics radzi lekarzom zajmującym się dziećmi i młodzieżą, żeby przepisywali dzieciom zbawienny lek podczas rutynowych wizyt - więcej zabawy.

- Badania pokazują, że zabawa pomaga dzieciom rozwijać umiejętności językowe i kierownicze, uczy negocjowania z innymi i radzenia sobie ze stresem, a także pozwala dowiedzieć się, jak mają realizować swoje cele ignorując między innymi rozpraszanie uwagi - donosi portal Quartz.
Raport rzeczywiście pokazuje, że zabawa jest wypierana we współczesnych modelach edukacyjnych. W latach 1981-1997 czas zabawy dzieci zmniejszył się o 25 proc. To wprawdzie wyniki dotyczące amerykańskich dzieci, ale w dużej mierze zapewne także ogólny trend.
Najpierw odpracowanie standardowych godzin, a później cały plik zajęć dodatkowych. Wszystko rozpisane w kalendarzu w najdrobniejszych szczegółach. Wolny kwadrans? Zapomnij, trzeba wykorzystać każdą minutę. Wypełniamy grafiki już nie tylko sobie, ale także dzieciom. Okradamy je z dzieciństwa i uwalniającej swobody zabawy, a śrubując oczekiwania wciskamy w bloki startowe jakiegoś wyścigu. Balet, piłka nożna, dwa języki obce, pływanie, korepetycje itd.
Zresztą sobie robimy to samo, bo kultura produktywności i sukcesu ciągle nam podpowiada, że przecież „musimy” zrobić to i tamto, czy „potrzebujemy” tego i owego. A przecież tak naprawdę nie zawsze „musimy” i „potrzebujemy”.
Pierwsze zadanie domowe w nowym roku szkolnym? Zdobądź dla dziecka receptę z przepisanym dodatkowym czasem na zabawę i nie zapomnij, żeby sobie też taką wypisać.