Doradztwo dało wymierny efekt

PARP
opublikowano: 2006-12-05 00:00

Jedyne problemy dotyczyły przygotowania dokumentacji bankowej. Cała reszta potoczyła się gładko.

Na początku tego roku na konto warszawskiej firmy Aska wpłynęła kwota około 6 tys. zł. Było to ukoronowaniem starań o dofinansowanie projektu doradczego w ramach działania 2.1 Sektorowego Programu Operacyjnego „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Chociaż od momentu podpisania umowy o wsparcie z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) do faktycznego otrzymania pieniędzy minęło trochę czasu, Stefan Kwiatkowski, dyrektor firmy, podkreśla, że warto było czekać.

Jakość za unijne środki

Przedsiębiorstwo Aska zajmuje się systemami automatycznej identyfikacji z wykorzystaniem kodów kreskowych i RFID oraz automatyzacją kontroli mechanicznych procesów obróbczych. Na jesieni 2004 r. firma złożyła do PARP wniosek o dofinansowanie procesu certyfikacji ISO 9001:2000, który agencja zaakceptowała. Umowę podpisano pod koniec roku.

— Przeprowadzenie całego projektu kosztowało około 25 tys. zł. Dotacja z UE obejmowała połowę tej kwoty — mówi Stefan Kwiatkowski.

Większość kosztów kwalifikowanych dotyczyła samego procesu certyfikacji. Resztę wydatków pochłaniało wynajęcie firmy doradczej, która pomagała przedsiębiorstwu w dostosowaniu standardów do wymogów certyfikatu. Realizacja przedsięwzięcia rozpoczęła się w grudniu 2004, a zakończyła w sierpniu 2005 r. Wszystkie wskaźniki zawarte w umowie o dofinansowanie zostały spełnione, wydłużeniu o miesiąc uległ jedynie okres przeprowadzenia projektu.

— Gdy zorientowaliśmy się, że z powodów finansowych nie uda nam się dotrzymać terminu, wystąpiliśmy do PARP z wnioskiem o uzupełnienie umowy. Przedstawiłem na piśmie uzasadnienie, które zostało przez agencję przyjęte — wyjaśnia Stefan Kwiatkowski.

Problem w sieci

Pierwsze środki — w wysokości połowy całej kwoty dofinansowania — wpłynęły na konto firmy w kwietniu 2005 r. Aska skorzystała bowiem z możliwości otrzymania zaliczki przed zakończeniem i rozliczeniem przedsięwzięcia. Na resztę środków musiała zaczekać kilka miesięcy. Po tym jak w sierpniu realizacja projektu została zakończona, firma przystąpiła do jego rozliczania. Ostatecznie, po dwukrotnym dokonywaniu poprawek na życzenie PARP, wniosek o płatność wraz z dokumentacją został przyjęty w październiku 2005 r.

— Jedyny problem z przygotowaniem rozliczenia związany był z zebraniem pełnej dokumentacji bankowej, ponieważ — jak większość firm — rachunki prowadzimy w formie elektronicznej. Wiele wymaganych przez PARP dokumentów po prostu nie jest dostępnych w internecie, a te, które można ściągnąć, nie zawsze są przez agencję akceptowane, ponieważ nie mają potrzebnych pieczątek czy adnotacji. To były jednak drobne uchybienia, które we współpracy z urzędniczką zajmującą się naszym projektem udało się łatwo usunąć — tłumaczy Stefan Kwiatkowski.