
Jak wynika z danych agencji, w okresie czterech tygodni zakończonym 16 lipca, dostawy ropy naftowej z Rosji zmniejszyły się do 3,1 mln baryłek dziennie. Oznacza to spadek rzędu 780 tys. baryłek dziennie ze szczytu osiągniętego w okresie czterotygodniowym zakończonym 14 maja br. Obecne poziomy są natomiast o 270 tys. bpd niższe poziomów z lutego, kiedy to Moskwa zapowiedziała redukcję wydobycia na marzec.
Rosja już wcześniej deklarowała ograniczenie produkcji ropy o około 500 tys. bpd, co miało być odpowiedzią na wprowadzenie przez Zachód sankcji oraz limitów cenowych na rosyjską ropę. Jednak wbrew zapowiedziom jeszcze zwiększyła eksport surowca.
Aktualne cięcia poszły w sukurs ograniczeniom wprowadzonym przez Arabię Saudyjską i podobnie jak w przypadku Saudów, mają doprowadzić poprzez niższą podaż do wzrostu notowań ropy.
Rosja zamierza zmniejszyć eksport ropy w trzecim kwartale łącznie o 2,1 mln ton, co odpowiada zobowiązaniu tego kraju do ograniczenia dostaw zagranicznych o 500 tys. bpd w sierpniu.
Tymczasem notowania ropy typu Ural przekroczyły pułap cenowy ustalony przez kraje Grupy Siedmiu, co może skomplikować dostawy. Rosyjskiej ropy nie można transportować zachodnimi statkami – ani korzystać z zachodnich usług – chyba że jej cena spadnie poniżej progu 60 USD za baryłkę. Ceny powyżej tego poziomu zmuszą kupujących do korzystania z szarej floty statków, które działają bez zachodniego ubezpieczenia lub innych usług.