Poniedziałek, 2 maja, jest w tym roku ostatnim dniem, kiedy podatnicy mogą rozliczyć się z fiskusem. Według danych Ministerstwa Finansów, do zeszłego tygodnia rozliczyło się ponad 70 proc. podatników z całego kraju.
"Nie monitorujemy kwestii rozliczeń podatku PIT dzień po dniu. Według danych z zeszłego tygodnia, było to około 70 proc. osób" - poinformowała w piątek PAP Anna Sobocińska z biura prasowego resortu finansów.
Według niej, naczelnicy urzędów skarbowych będą na bieżąco monitorować liczbę osób, które rozliczyły się już z fiskusem i od tego uzależnią czas pracy urzędów. "Na pewno w sobotę i poniedziałek urzędy będą pracować do ostatniego klienta" - podkreśliła. Przypomniała, że PIT-y można też wysyłać pocztą do północy 2 maja.
Jak poinformował PAP rzecznik Izby Skarbowej w Warszawie Andrzej Kulmatycki, tegoroczne rozliczenia trudno jest porównać do ubiegłorocznych, ponieważ podatnicy o miesiąc później w stosunku do poprzedniego roku otrzymali PIT-y od pracodawców. Jest też więcej formularzy, podatnik może złożyć jednocześnie np. PIT 37 - podatek od osób fizycznych i PIT 38 - podatek dotyczący kapitałów pieniężnych.
Według niego, za rozliczenie się po terminie urząd skarbowy może, zgodnie z kodeksem karnym skarbowym, nałożyć na podatnika karę - minimalnie 76 zł. Urząd nie musi jednak karać podatnika, jeśli udowodni, że zwłoka wynikała z powodów losowych, jak choroba czy pobyt w szpitalu. Jeśli podatnik rozlicza się po terminie i w jego rozliczeniu nastąpiła niedopłata, musi zwrócić urzędowi należną kwotę wraz z odsetkami za zwłokę - liczonymi 15 proc. w skali roku.
Według danych z ubiegłych lat, w składanych zeznaniach podatkowych najczęściej powtarzały się takie błędy jak: brak podpisu, jednoczesne odliczanie tych samych wydatków od dochodu i podatku, nieodliczanie składek na ZUS, nieprawidłowy numer NIP, brak załączników do zeznań, a także błędy rachunkowe.