Roubini, ekonomista z Uniwersytetu Nowego Jorku ostrzega przed „bombą czasową płynności”, która może ostatecznie eksplodować rozpoczynając kolejny globalny kryzys finansowy. Zwraca uwagę na kilka wydarzeń z ostatnich lat, kiedy problem płynności pojawił się w mniejszej skali, np. „flash crash” z maja 2010 roku, który spowodował spadek średniej Dow Jones o blisko 1000 pkt w niespełna pół godziny. Przypomniał także wydarzenia z wiosny 2013 roku, kiedy w ciągu kilku dni doszło do gwałtownego wzrostu rentowność obligacji pod wpływem obaw o skutki przerwania przez Fed ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Ostatni przypadek wydarzył się jesienią ubiegłego roku, kiedy mocno zaczęły tanieć obligacje na amerykańskim rynku. Nowojorski Fed przyznał wówczas, że jedną z przyczyn mogła być niedostateczna płynność rynku.

Roubini jest przekonany, że w przyszłości dojdzie do kolejnych nagłych krachów, szczególnie jeśli bańki spekulacyjne na aktywach będą nadal rosły.
Im więcej inwestorów gromadzi przewartościowane, coraz mniej płynne aktywa, jak obligacje, ryzyko długoterminowego krachu rośnie. Niepłynność rynku ostatecznie spowoduje załamanie i katastrofę – twierdzi amerykański ekonomista.