
Konsumpcja w 2024 roku wzrośnie o połowę w tempie obserwowanym w poprzednich dwóch latach, a ostateczny limit popytu nadejdzie w tej dekadzie, ponieważ pojazdy elektryczne spowodują spadek zużycia benzyny przez samochody, prognozuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna w średniookresowym okresie perspektywy. Przy wciąż rosnących zdolnościach produkcyjnych rynki pozostaną „odpowiednio zaopatrzone” do 2028 r.
Wiele państw od lat odchodzi od paliw kopalnych, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych i zapobiec katastrofalnej zmianie klimatu. Ambicja ta została wzmocniona, gdy ceny ropy i gazu gwałtownie wzrosły po tym, jak Rosja zaatakowała swojego sąsiada na początku 2022 roku.
Jak podała Międzynarodowa Agencja Energetyczna, perspektywy krótkoterminowe i długoterminowe znacznie się różnią. Światowe rynki ropy w ciągu najbliższych kilku miesięcy mogą się zacieśnić, ponieważ zużycie paliwa w Chinach odbije się po pandemii, podczas gdy producenci OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską ograniczą produkcję. Cena ropy w Londynie zbliża się do 75 USD za baryłkę.
Wzrost popytu na ropę spadnie w drugiej połowie przyszłego roku
Przyszły rok również zapowiada się słabo, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy zapasy ropy będą spadać, mimo że globalny wzrost popytu spadnie do 860 tys. baryłek dziennie, w porównaniu z 2,4 miliona baryłek dziennie w tym roku, czyli około 2 proc.
Jednak kolejne lata przyniosą świat mniej uzależniony od węglowodorów. Według raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej globalny wzrost zużycia paliw spadnie do zaledwie 400 tys. baryłek dziennie w 2028 roku. Do tego czasu światowy popyt osiągnie 105,7 mln baryłek dziennie.