Touroperatorów czeka nieprzyjemna niespodzianka. Ich klientów również?
Biura, które pobierają dziś najwyższe zaliczki, zapłacą najwyższe gwarancje.
Triada i SkyClub, jej spółka sprzedająca wycieczki z wyższej półki, Sun Fun Holidays, Wezyr Holidays oraz Grecos —oto biura, które wykupując gwarancje bankowe lub ubezpieczeniowe w nowym roku, będą musiały bardzo głęboko sięgnąć do kieszeni. Z analizy "PB" wynika, że te firmy pobierają zaliczki przekraczające 30 proc. kosztów wycieczki z ponad 180-dniowym wyprzedzeniem. A zgodnie z obowiązującym od połowy grudnia rozporządzeniem Ministerstwa Finansów takie biura muszą drastycznie zwiększyć ubezpieczenie z obecnych 6 proc.
Zatrzymać pociąg
— Taki touroperator powinien mieć zabezpieczenie na sumę obejmującą co najmniej 20 proc. rocznych przychodów, nie mniej jednak niż 67 tys. EUR —usłyszeliśmy w biurze prasowym Ministerstwa Finansów.
— W szkole uczyli mnie zasady: lex retro non agit, czyli prawo nie działa wstecz. Nie rozumiem więc tego zapisu. Gdyby został wprowadzony kilka miesięcy temu, można by się do tego przygotować. Jednak w branży turystycznej kontraktowanie odbywa się wiosną, z ponadrocznym wyprzedzeniem. Ja nie mogę teraz zmienić sposobu sprzedaży. Pociąg ruszył, nie można go zatrzymać i przerzucić na inne tory. Jak zwykle ten, kto pisał prawo, nie ma pojęcia o rynku — komentuje Piotr Zawistowski, prezes Triady.
Triada, która ubezpieczyła się nietypowo na cały rok kalendarzowy, wykupiła na 2011 r. gwarancję ubezpieczeniową wysokości 21,5 mln zł. Jednak przy przychodach przekraczających 450 mln zł powinna wykupić gwarancję na ponad 90 mln zł! A przecież rentowność branży nie jest wysoka.
— W najlepszych latach wynosiła ona 2,5-3 proc. — mówi Jacek Dąbrowski, ekspert branży z firmy InfoServices.
Są elastyczni
Wyższych kosztów mogą jeszcze uniknąć niektóre biura, np. giełdowy Rainbow Tours od półtora miesiąca sprzedaje wyjazdy z promocyjną zaliczką 20 proc.
— Na razie nie będziemy zmieniać tej kwoty i nie wrócimy do standardowej zaliczki wysokości 35 proc. — zapowiada Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours.
Podobnie może być z przejętą przez jego firmę spółką Bee-Free Holidays. Na razie firma pobiera promocyjną zaliczkę (600 zł), ale jeśli wróci do standardowej (40 proc.), to wpadnie do grupy zwiększonego ryzyka.
Zapobiegliwi touroperatorzy wykupili ubezpieczenia jesienią tego roku. Gwarancje działają przez rok. Dlatego nowe, droższe zabezpieczenia firmy będą musiały kupić najwcześniej jesienią 2011 r.
— To klienci zapłacą za pomysły urzędników. Biura podróży wydają grube pieniądze na zakontraktowanie wycieczek, jeszcze zanim powstanie katalog. Nie biorą więc zaliczek awansem, te kwoty dopiero zaczynają pokrywać już poniesione wydatki — wyjaśnia Piotr Zawistowski.
— Konkurujemy ceną, więc klienci niekoniecznie odczują zmianę — uważa jednak Remigiusz Talarek.
Jeśli przepisy się nie zmienią, w 2011 r. większość touroperatorów zmniejszy zaliczki do 30 proc. Wówczas w kolejnym roku będą musieli wykupić gwarancje wysokości 14 proc. przychodów. To i tak więcej niż obecne 6 proc.
"PB" informował niedawno, że z regulacjami walczy Polska Izba Turystyki. Jej przedstawiciele spotkali się z Dariuszem Danilukiem, wiceministrem finansów. Obiecał rozważyć stanowisko branży.
Nie udało się zdobyć komentarza z biur Wezyr Holidays, Grecos oraz Sun Fun Holidays.
OKIEM EKSPERTA
Michał Pilkiewicz
prezes Enovatis, firmy, do której należą portale turystyczne Wakacje.pl i EasyGo.pl:
Wyszło jak zawsze
Wprowadzenie nowych zasad gwarancji ubezpieczeniowych mających zabezpieczyć klientów biur podróży może paradoksalnie w obecnej trudnej sytuacji rynkowej doprowadzić do zamieszania na rynku. Wszystko przez brak interpretacji nowych przepisów, co może zmusić część biur do szybkiego zwiększenia kwot zawartych już gwarancji i ubezpieczeń. Konsekwencją tego mogą być gorsze wyniki finansowe tour-operatorów biur w nowym sezonie, przyspieszony proces konsolidacji w branży, a nawet zamknięcie wybranych biur podróży, które nie uzyskają podwyższonych gwarancji. W najgorszym scenariuszu może to oznaczać kłopoty dla ich klientów.
Biura, w których zaliczki pobierane na 180 dni przed wycieczką przekraczają 30 proc.:
Triada, Sun Fun Holidays, SkyClub, Wezyr Holidays, Grecos
Źródło: "PB"