Co miesiąc aktualizujemy informacje o kondycji światowej gospodarki przez pryzmat 80 wskaźników z czterech krajów – Polski, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Chin. Są to zarówno informacje o produkcji i sprzedaży, jak też z rynków finansowych – mają odzwierciedlać faktyczną koniunkturę i nastroje. Wszystkie analizowane dane można obserwować i pobierać na naszej platformiePB Analizy.
We wrześniu w Niemczech wydano pozwolenia na budowę 21 tyś mieszkań. Pod tym kątem ostatni wrzesień był najlepszym miesiącem od grudnia 2022 r. W porównaniu do września 2024 r. liczba pozwoleń skoczyła o… 80 proc. Tak duży wzrost wynika po części z efektu niskiej bazy (we wrześniu przed rokiem liczba pozwoleń była wyjątkowo niska). Nie zmienia to jednak faktu, że budownictwo w Niemczech wchodzi w fazę ożywienia po dwóch latach spadków. Łącznia w ciągu trzech kwartałów 2025 r. liczba mieszkań, na budowę których wydano pozwolenia, wzrosła o 14 proc. w porównaniu do trzech kwartałów zeszłego roku.
Wzrost pozwoleń na budowę może być znakiem nadziei związanych z polityką niemieckiego rządu, której celem jest zwiększenie inwestycji i konsumpcji. W momencie powstania niemiecki rząd ogłosił plan gwałtownego przyspieszenia budownictwa mieszkaniowego („Wohnungsbau-Turbo”). Ma to być osiągnięte przez ułatwienia w uzyskiwaniu pozwoleń na budowę, redukcji podatków i zwiększenia nakładów na fundusze mieszkaniowe. Niemcy liczą, że rozwój budownictwa mieszkaniowego przełoży się w przyszłym roku także na pobudzenie popytu, zwłaszcza na trwałe dobra konsumpcyjne. W dobie kryzysu w eksporcie, pobudzenie popytu wewnętrznego jest nadzieją dla niemieckiego przemysłu i całej gospodarki.
Poniżej przedstawiamy podsumowanie najnowszych danych gospodarczych:
Polska: motor europejskiego wzrostu
Według wskaźnika opracowanego przez Puls Biznesu, koniunktura w Polsce znajduje się obecnie 0,4 pkt powyżej średniej z ostatnich pięciu lat. Najnowsze prognozy Komisji Europejskiej stwierdzają, że w obecnym roku Polska gospodarka urośnie o 3,2 proc., natomiast w 2026 roku przyspieszy do 3,5 proc. W ocenie Komisji kluczowym motorem wzrostu pozostanie konsumpcja, która będzie silna wskutek niższych stóp procentowych i lepszych nastrojów konsumentów, Spośród ostatnio opublikowanych danych uwagę zwracają wskaźniki inflacji bazowej, a także koniunktury konsumenckiej.
- Inflacja bazowa (miara inflacji wyłączająca ceny energii i żywności) wyniosła w październiku 1,9 proc., czyli najmniej od listopada 2019 r. Dla RPP dezinflacja będzie argumentem na rzecz obniżki stóp procentowych na posiedzeniu w grudniu. Dane o inflacji powinny przeważyć nad obawami dotyczącymi proinflacyjnego oddziaływania wzrostu płac (7,5 proc. wzrost rdr we wrześniu) i wysokiego deficytu.
Komisja Europejska przewiduje, że w obecnym roku inflacja wyniesie w Polsce 3,4 proc., w przyszłym roku spadnie do 2,9 proc., a w 2027 r. wzrośnie do 3,7 proc. (ten wzrost inflacji będzie konsekwencją wprowadzenia systemu ETS2). Dane o wzroście cen generalnie potwierdzają, że polskiej gospodarce udaje się obecnie połączyć wysoki wzrost ze spadającą inflacją.
- W listopadzie bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej w Polsce wzrósł do -9,9 pkt. Pod względem nastrojów konsumenckich obecny listopad jest zatem najlepszy od 2019 r. Na nastroje konsumentów oddziałuje dezinflacja i niższe stopy procentowe, które obniżają koszty pożyczek i kredytów.
Niemcy: gwałtowny skok pozwoleń na budowę mieszkań
Koniunktura w Niemczech znajduje się obecnie 0,45 pkt powyżej średniej z ostatnich pięciu lat. W ostatnich latach największa gospodarka UE przeżywała jednak duże problemy (m.in. recesja w latach 2023 i 2024), więc wynik znacznie powyżej średniej oznacza trochę coś innego niż w przypadku Polski. Według prognozy Komisji Europejskiej w tym roku gospodarka Niemiec urośnie o zaledwie 0,2 proc., a w przyszłym roku przyspieszy do 1,2 proc. Komisja Europejska stwierdziła w swojej prognozie dla Niemiec, że „w latach 2025 i 2026 cła i wysoka niepewność na świecie będą nadal miały negatywny wpływ na inwestycje i eksport. Efekty te zostaną jednak zrównoważone przez wyższe wydatki publiczne, które będą wspierać konsumpcję i ogólne inwestycje, szczególnie w latach 2026 i 2027”.
Spośród ostatnio opublikowanych wskaźników na uwagę zasługują dane o pozwoleniach na budowę oraz cenach producentów.
- We wrześniu wydano w Niemczech pozwolenia na budowę 21 tyś. Od kilku miesięcy w Niemczech widoczne jest ożywienie w liczbie pozwoleń na budowę, co może świadczyć o poprawiających się nastrojach gospodarczych i rosnących nadziejach na poprawę koniunktury gospodarczej w przyszłym roku. Branże eksportowe niemieckiej gospodarki cierpią z powodu wzrostu protekcjonizmu na świecie, stosunkowo wysokich cen energii i silnej konkurencji z Chin, która na wielu polach jest w stanie technologicznie konkurować z niemieckimi produktami. Rynek spodziewa się, że w przyszłym roku uda się pobudzić krajową konsumpcję oraz inwestycje. Mają temu sprzyjać spadek cen energii i niższa inflacja, wzrost płac, a także ekspansja fiskalna rządu.
- Ceny producentów w Niemczech spadły o -1,8 proc. w październiku, nieco mniej niż wskazywały prognozy. Deflacja cen producentów jest konsekwencją spadających cen energii. Jeśli pominąć ceny energii, indeks PPI w Niemczech wzrósł 0,8 proc.
USA: obawy o kondycję rynku pracy
Koniunktura w USA znajduje się dokładnie na poziomie średniej z ostatnich pięciu lat. Według prognoz IMF gospodarka amerykańska urośnie w tym roku o 2 proc., a w przyszłym o 2,1 proc. Te dane oznaczają spowolnienie względem 2024 r., kiedy wzrost PKB wyniósł 2,8 proc. Motorami amerykańskiej gospodarki są inwestycje firm (hype na AI) i wysoka konsumpcja. Spośród ostatnio opublikowanych danych w USA, zwracają uwagę wskaźniki z rynku pracy.
Bezrobocie w USA wzrosło we wrześniu do 4,4 proc., najwyższego poziomu od października 2021 r. (okres pandemii). Jest to istotny wskaźnik, gdyż wzrost bezrobocia może ograniczać gotowość Amerykanów do wydawania pieniędzy. Jest to ryzyko dla gospodarki, która w dużym stopniu opiera się na konsumpcji. Amerykański Fed stoi przed trudną decyzją w grudniu. Z jednej strony wzrost bezrobocia nakazuje obniżenie stóp i stymulowanie konsumpcji, z drugiej strony rosnąca od kilku miesięcy inflacja wymaga raczej utrzymania wyższych stóp procentowych.
Większość analityków spodziewa się obecnie (piątek, 21 listopada), że na posiedzeniu w grudniu Fed pozostawi stopy na obecnym poziomie, w przedziale 3,75 – 4,00 proc. Głównym powodem takiej decyzji Fed może być brak dostępnych danych dotyczących aktualnej sytuacji gospodarczej USA, które nie były publikowane ze względu na shutdown (część pracowników odpowiedzialnych za zbieranie danych nie pracowała przez sześć tygodni).
Chiny: deflacja i niska konsumpcja
Gospodarka Chin znajduje się 0,3 pkt poniżej średniej z ostatnich pięciu lat. Bank Światowy przewiduje, że w tym roku gospodarka Państwa Środka urośnie o 4,8 proc., a w przyszłym zwolni do 4,2 proc., wskutek m.in. spowolnienia w eksporcie. W ostatnim tygodniu ukazały się dane dotyczące sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej i cen.
- Sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu o 2 proc., czyli najmniej od czerwca 2024 r. Niski wzrost konsumpcji świadczy o problemach chińskiej gospodarki z pobudzeniem popytu. W sytuacji spowalniającego eksportu, popyt krajowy powinien stanowić dodatkowy motor chińskiej gospodarki. Jednak niechęć konsumentów do wydawania gotówki sygnalizuje wyzwania związane ze zmianą tej sytuacji. Na razie program subsydiów dla konsumentów nie przynosi poważniejszych efektów.
- W październiku ceny producentów w Chinach spadły o 2,1 proc., czyli najmniej od sierpnia zeszłego roku. Chiny mierzą się z wyzwaniem deflacji - ceny producentów spadają bez przerwy od 2022 r. Spadek cen producentów spowodowany jest nadpodażą i wyprzedawaniem zapasów, a także niższą niż w przeszłości konsumpcją. Spadek PPI w październiku był jednak najniższy od sierpnia zeszłego roku. Za spowolnienie deflacji odpowiada realizowana przez rząd w Pekinie polityka anty-inwolucji. Rząd chiński obawia się spadku PPI, gdyż oznacza on niższą rentowność firm i grozi kryzysem zadłużeniowym. Polityka anty-inwolucji zmierza zatem do ograniczenia konkurencji i podwyższenia cen w gospodarce.

