Duże zmiany w Allianz Trade

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-07-02 20:00

Największy ubezpieczyciel należności na polskim rynku przekształca się w zagraniczny oddział. W związku z tym liczy na spory wzrost biznesu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego polski Allianz Trade przekształca się w zagraniczny oddział
  • co w związku z tym zmieni się dla firmy i jej klientów
  • jak ta zmiana wpłynie na rynek ubezpieczeń należności
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Działająca od 2022 r. pod marką Allianz Trade firma od początku przyszłego roku nie będzie już sprzedawać polis nad Wisłą jako krajowy ubezpieczyciel. Spółka specjalizująca się w ubezpieczaniu należności handlowych nie znika jednak z rynku, lecz staje się oddziałem zagranicznego właściciela — firmy Euler Hermes zarejestrowanej w Belgii.

Ostatnie ogniwo

Na transgraniczne połączenie na początku czerwca wydała zgodę Komisja Nadzoru Finansowego. W efekcie spółka zrejestrowana w Warszawie zostanie rozwiązana bez likwidacji, a cały jej majątek trafi do zarejestrowanej w Brukseli. Belgijski ubezpieczyciel jest właścicielem 100 proc. akcji w kapitale zakładowym polskiej spółki.

Zmiany są efektem międzynarodowej strategii Grupy Allianz, do której od 2018 r. należy Euler Hermes. Chodzi o prostszą strukturę, efektywniejszą współpracę i optymalizację procesów. Wszystkie spółki działające w różnych krajach i należące do firmy Euler Hermes już dawno przeszły tę zmianę, ostała się tylko Polska. Tomasz Starus, prezes polskiego Allianz Trade, w rozmowie z PB zapewnia, że dla klientów nie zmieni się praktycznie nic, natomiast polski oddział zyska wiele nowych możliwości, które umożliwią mu znaczący wzrost biznesu nad Wisłą.

— Oznacza to dla nas choćby oszczędność na kapitale rzędu kilku milionów euro, ale przede wszystkim jako oddział będziemy dysponować ratingiem Allianza, czyli AA-, który jest silniejszy niż rating Polski. Dzięki temu staniemy się atrakcyjniejszym partnerem dla instytucji finansowych — mówi Tomasz Starus.

Szersze pole manewru

Oprócz bezpośredniego oferowania polis i gwarancji przedsiębiorcom ubezpieczyciel współpracuje też z sektorem bankowym, głównie faktorami. Banki są otwarte na współpracę, ponieważ kolejne regulacje nakładają na nie coraz większe restrykcje dotyczące wymogów kapitałowych.

— Dzięki zawarciu umowy z nami bank może sobie obniżyć takie wymogi dla tej części portfela, która jest objęta polisą. Faktoring rozwija się znacznie szybciej niż rynek ubezpieczenia należności, więc dzięki współpracy z faktorami de facto zyskujemy możliwość dotarcia do znacznie większej liczby klientów — mówi Tomasz Starus.

W ostatnim czasie firmie udało się zawrzeć na polskim rynku jedną dużą polisę z bankiem, która umożliwi mu redukcję zapotrzebowania na kapitał.

— Negocjowaliśmy ją lokalnie, ale ostatecznie musieli ją wystawić koledzy z Belgii, który dysponowali ratingiem Allianza. W przyszłym roku, jak już będziemy oddziałem, wróci do nas. Ubezpieczymy też wtedy wszystkie pozostałe banki, które są naszymi klientami. Liczymy w związku z tym na znaczący wzrost biznesu, na początku pewnie o kilkanaście milionów złotych. Natomiast banki będą mogły zwiększyć akcję kredytową, ponieważ część ryzyka kredytowanych przedsiębiorców przejdzie na nas — mówi Tomasz Starus.

Ponadto polski oddział będzie mógł wejść w leasing. Allianz jako grupa oferuje produkty dla leasingu, ale w Polsce takie polisy nie były dotąd dostępne właśnie ze względu na niewystarczający rating.

— Wiemy, że leasingodawcy są tym zainteresowani. W Czechach mamy dużą polisę z bankiem właśnie w zakresie leasingu i to jest największa umowa w tym kraju opiewająca na kilka milionów euro — mówi Tomasz Starus.

Nowe obszary

Allianz Trade liczy też na wzrost biznesu dzięki wprowadzeniu do oferty nowych produktów.

— Plusem działania jako zagraniczny oddział jest także to, że wszystkie nowe produkty, które wdraża grupa, automatycznie pojawiają się także u nas. Jako polska spółka musieliśmy je oddzielnie wdrażać i informować o tym regulatora. Teraz będzie szybciej i sprawniej — mówi Tomasz Starus.

Firma chce także wejść w średnioterminowe ubezpieczenia należności, które zapewniają nawet kilkuletni okres ochrony. Ponadto wprowadza do oferty ubezpieczenia ryzyka sprzeniewierzenia. Na razie testowo rusza z takim produktem w Polsce, a na szerszą skalę chce go sprzedawać od przyszłego roku. To niszowe polisy niedostępne w Polsce, które chronią firmę przed fraudami np. ze strony pracowników.

— Będzie to dla nas dobry sposób, żeby wyjść poza relacje B2B, ponieważ takie polisy będziemy mogli oferować również firmom działającym w modelu B2C, ubezpieczając przedsiębiorców, którzy dostarczają swoje produkty albo usługi konsumentom. Poszerzy to nam rynek i pomoże zbudować kolejną nogę działalności, która trochę uniezależni nas od cyklu koniunkturalnego — mówi Tomasz Starus.

Ubezpieczyciele należności słyną z tego, że rozdają limity kupieckie na lewo i prawo, kiedy w gospodarce jest dobrze, ale zaciskają pasa, kiedy sytuacja się pogarsza. To nie sprzyja zaufaniu klientów, którzy zachowują się równie nielojalnie i zwykle idą tam, gdzie mają taniej.

— Pracujemy nad tym, żeby być dla przedsiębiorców stabilnym partnerem i przekonać ich, że warto z nami zostać dłużej, nawet jeśli składka nie jest najniższa na rynku — mówi Tomasz Starus.

W Polsce w ubezpieczeniach należności działa czterech głównych graczy: Allianz Trade, Coface, Atradius i KUKE. Ten ostatni jest rządową agencją, a dwaj pozostali od początku funkcjonują w naszym kraju jako oddziały zagranicznych spółek. Największy kawałek w tym torcie ma Allianz Trade. Składka z samych polis należności sięga około 400 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze gwarancje i przychody serwisowe. W sumie około 0,5 mld zł. Składka całego rynku ubezpieczeń należności w 2024 r., zgodnie z danymi PIU, wyniosła 957 mln zł, spadając o 9 proc. Wartość wypłaconych odszkodowań wzrosła o 23 proc., do 472 mln zł, a wartość ubezpieczonych obrotów o 4 proc., do 939 mld zł.

Okiem eksperta
To było nieuniknione
Mateusz Morze
dyrektor zespołu ryzyk kredytowych w Warszawie w firmie brokerskiej Marsh Polska

Przekształcenie w oddział spółki zagranicznej w Polsce z pewnością oznacza koniec pewnego rozdziału dla lokalnego rynku kredytu kupieckiego. Z perspektywy rozwoju produktów ubezpieczenia należności, szczególnie w sektorze instytucji finansowych, zmiana była nieunikniona. Allianz Trade, działając już jako oddział, planuje rozszerzenie swojego portfolio o rozwiązania typu capital relief, gdzie posiadanie silnego ratingu jest kluczowe dla uzyskania korzyści kapitałowych po stronie banków i faktorów. Jako lider rynku w tym sektorze Allianz potrzebował tej transformacji, aby umocnić swoją pozycję. Co więcej, Allianz w Polsce będzie miał możliwość sprawnej implementacji nowych rozwiązań produktowych rozwijanych na poziomie grupy, co z pewnością wzmocni ich przewagę konkurencyjną. W kontekście tych zmian ubezpieczyciel może spodziewać się dalszych przekształceń organizacyjnych oraz operacyjnych. Dodatkowo wprowadzenie nowego produktu oraz grupowego systemu może tymczasowo wpłynąć na elastyczność ofertowania, co jest istotnym aspektem na bardzo konkurencyjnym rynku ubezpieczeń należności.